Coraz więcej pytań rodzi się wokół serii tajemniczych zgonów amerykańskich żołnierzy na Alasce w okresie od listopada do grudnia 2021 roku. Sprawę badają lokalne organy z wydziału śledczo – kryminalnego, jednak jak dotąd brak jest zadowalającego wyjaśnienia.
W okresie od 12 listopada do 30 grudnia w tajemniczych okolicznościach zmarło pięciu amerykańskiej armii. Wszystkich łączy relatywnie młody wiek oraz brak poważniejszych problemów zdrowotnych. To ostatnie wydaje się być oczywistym w przypadku osób rekrutowanych do armii USA. O serii zagadkowych zgonów zaczęły głośniej informować tamtejsze media.
Wszystko zaczęło się od znalezienia 12 listopada przez służby zwłok 22-letniego sierżanta Christiana Josepha D’Andrea, który był szefem zespołu amunicyjnego. Zaledwie 2 tygodnie później media doniosły o niewyjaśnionej śmierci wojskowego mechanika 22-letniego Nicolasa Oneala oraz mającego 30 lat sierżanta Milesa Jordana Tarrona, będącego specjalistą z zakresu broni biologicznej, chemicznej i nuklearnej. Obu znaleziono martwych w ich własnych samochodach.
W pierwszych dniach grudnia 2021 roku ze własnym domu znalezione zostało ciało 21-letniego Trey’a Stafforda zajmującego się naprawą silników samolotów w Batalionie 25. Pułku Lotniczego na Alasce.
Ostatnią jak na razie ofiarą był również znaleziony 30 grudnia w swoim domu 41-letni st. sierżant Wesley Woods. Zmarły należał do 1. Zespołu Bojowego Brygady Stryker, 25. Dywizji Piechoty w Fort Wainwright. Żołnierz zmarł pomimo prowadzonej akcji reanimacyjnej.
W każdej ze spraw wszczęte zostało śledztwo, którego celem jest wyjaśnienie nagłych zgonów pięciu młodych żołnierzy armii USA w krótkim czasie. Na chwilę obecną nadal brak jest ustaleń przyczyn. Żadnej się jednak nie wyklucza póki nie pojawią się dalsze dowody, mogące skierować śledztwo w określonym kierunku. Część internautów snuje teorie i domysły o związku nagłych śmierci wojskowych z przyjęciem preparatu na covid, co jednak na dzień dzisiejszy pozostaje wyłącznie spekulacją i domniemaniem.