Miniona niedziela 25 września w Szwajcarii była dniem ogólnokrajowego referendum, w którym pytano mieszkańców o szereg kwestii. Jedna z nich był koniec „intensywnego rolnictwa”.
Główne tematy referendalne to propozycja zakazu intensywnego rolnictwa oraz reforma emerytalna polegająca na podwyższeniu o rok wieku emerytalnego dla kobiet. Sondaże przed głosowaniem wskazywały, że wyniki w tych dwóch sprawach są niepewne. Jednak już wstępne wyniki pokazały, że ta druga kwestia zyskała poparcie 51 %, choć przy poprzednich próbach wprowadzenia takich zmian większość Szwajcarów była przeciwko rządowym planom reformy systemu emerytur.
Reforma emerytalna
Niedzielne referendum było już trzecią po roku 2004 i 2007 próbą zdobycia poparcia dla podwyższenia wieku emerytalnego w ramach planów „ustabilizowania” szwajcarskiego systemu ubezpieczeń emerytalnych. Taka konieczność pojawiła się w związku z wydłużeniem średniej długości życia oraz wchodzeniem w wiek emerytalny pokolenia wyżu demograficznego.
W tej kwestii najbardziej kontrowersyjna część reformy zakłada, że wiek emerytalny kobiet i mężczyzn zostanie zrównany, co oznacza, że będą pracowały rok dłużej. Choć ustawa w tym temacie przeszła przez parlament to jednak reformę potępiły ugrupowania lewicowe oraz związki zawodowe zarzucając, że wprowadzana jest ona „na plecach kobiet”. Wymusiły więc referendum w tej sprawie.
Zakaz hodowli bydła
Drugi mocno dyskutowany w kraju temat to zakaz intensywnej hodowli bydła oznaczający w konsekwencji likwidację gospodarstw przemysłowych w tym kraju. Inicjatywa ta cieszy się poparciem środowisk i partii lewicowych, a także Greenpeace oraz rozmaitych organizacji „ekologicznych”. Propozycja obejmuje surowe normy hodowlane, „opiekę przyjazną zwierzętom” oraz ograniczenie praktyk uboju.
Akceptacja tego pomysłu oznaczała by drastyczne zmniejszenie ilości zwierząt przebywających w zagrodzie oraz wdrożenie nowych wymogów odnośnie między innymi przewodu zwierząt praz produkcji zwierzęcej. Zarówno rząd jak i parlament są przeciwni takim zmianom uzasadniając, to faktem, ze Szwajcaria posiada już jedne z najsurowszych przepisów odnośnie dobrostanu zwierząt. I dalsze zmiany nie są już potrzebne.
Obecne przepisy w tym zakresie przewidują, że gospodarstwa mogą trzymać nie więcej niż 1500 tuczników, 27 000 brojlerów albo 300 cieląt. Rząd w Bernie ostrzegł, że projekt tych regulacji w przypadku wdrożenia w życie spowoduje drastyczny wzrost cen, a równocześnie klauzula importowa może mieć wpływ na relacje z zagranicznymi partnerami handlowymi. Te argumenty jak się okazuje przekonały większość Szwajcarów ponieważ sondaż gfs.bern pokazał sprzeciw 52 % respondentów w tej sprawie. W obszarach wiejskich odsetek ten wzrastał do aż 62 %, a w miastach było 53 % poparcia dla tej inicjatywy. Wyniki referendum wykazało, że w skali kraju pomysł ten nie spotkał się z akceptacją i został odrzucony.
Jednocześnie tego samego dnia miało miejsce kilka referendów w poszczególnych kantonach Szwajcarii dotyczących ich wewnętrznych spraw, takich jak powszechne ubezpieczenie dentystyczne poddane pod głosowanie w kantonie Neuchâtel, ale odrzucone w Vaud i Genewie, prawo do głosowania dla 16-latków w kantonie Berno, co odrzucił Zurych i Genewa a zaakceptowało Berno. Z kolei w Lucernie decydowano odnośnie dofinansowania renowacji koszar gwardii szwajcarskiej w Watykanie na kwotę 400 tysięcy franków szwajcarskich. Tą inicjatywę poparły między innymi kantony Valais, Fryburg i Jura. Zurych głosował także nad objęciem całodzienną opieką dzieci w szkołach., co popiera większość partii. Pytań referendalnych było jeszcze więcej, w związku z tym Szwajcarzy mieli dość „pracowitą” niedzielę.