Ukraiński ambasador krytykuje Polskę. Odpowiedź posła Konfederacji

Ambasador Ukrainy w Warszawie Andrij Deszczyca w ostrych słowach skrytykował brak rezygnacji przez Polskę z importu gazu LPG z Rosji. Na wypowiedź tą stanowczo zareagował poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke nazywając ja bezczelnością.

Zakaz importu LPG odrzucony

W ubiegłym tygodniu w Sejmie miało miejsce głosowanie nad tzw. ustawą sankcyjną, która wraz z poprawkami wróciła z Senatu. Jedna z owych poprawek wprowadzać miała zakaz importu gazu LPG z Rosji, Sejm jednak w głosowaniu ten pomysł odrzucił. Zwolennicy zakazu usiłowali przekonywać, że można bez problemu znaleźć alternatywne źródła tego surowca, przeciwnicy zaś wskazywali na ryzyko znacznego wzrostu cen paliw na stacjach na skutek nagłego odejścia od rosyjskiego LPG, a nawet jego możliwego braku na stacjach. Ostatecznie głosowanie okazało się mocno „wyrównane” jednak z niewielką przewagą przeciwników tego rozwiązania. Przy bezwzględnej większości wynoszącej 228 głosów za odrzuceniem senackiej poprawki głosowało 230 posłów przeciw 217 a 8 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu.

Ambasador krytykuje decyzję

Taki wynik głosowania nie spodobał się najwyraźniej ambasadorowi Ukrainy w Polsce. Andrij Deszczyca był zły z powodu takiego obrotu sprawy. Zamiast zachować się dyplomatycznie i ograniczyć emocjonalne komentarze i trzymać na wodze swoje osobiste poglądy postanowił dać im ujście strofując i krytykując kraj, w którym jest tylko gościem. Deszczyca podczas rozmowy w radiu TOK FM przedstawił sprawę w sposób czarno – biały jakby nie dostrzegał, że Polska i tak już zrobiła nadmiernie dużo w ramach pomocy Ukrainie. Z jednaj strony dziękował za rezygnację z węgla czy ropy, jednak uznał, że to za mało licząc na analogiczny gest także w kwestii gazu LPG.

Komentarz posła Konfederacji

Do wypowiedzi ukraińskiego dyplomaty odniósł się poseł Konfederacji Janusz Korwin – Mikke za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na swoim koncie na Twitterze napisał w Wielką Sobotę, że nie chciał w tym dniu pisać o polityce, ale wypowiedź ambasadora nie zostawiła mu wyboru. W swoim stylu, czyli mocnymi słowami stwierdził, że Polska robi dla Ukrainy na tyle, że Czesi, Niemcy, Szwedzi i inne narodowości uważają Polaków za „frajerów”. Dodał, że w interesie Polski jest to, aby Ukraina wojny nie przegrała. Zaznaczył jednak, że Polska nie będzie robić dla Ukrainy absolutnie wszystkiego i tak jest właśnie w tym przypadku. Wypowiedź ukraińskiego dyplomaty nazwał wprost „bezczelnością”.