Wśród personelu linii lotniczych Lufthansa ogłoszono wezwanie do strajku, który ma się zacząć we środę 27 lipca. Protest dotyczący przede wszystkim pracowników naziemnych i obsługi technicznej może oznaczać dla podróżnych znaczne opóźnienia a nawet odwołania lotów tej linii. Jest to już kolejna masowa akcja protestacyjna w europejskich liniach w trakcie tegorocznych wakacji, co oznacza, że podróżni doświadczą trudności jeśli chodzi o dotarcie do celu bądź powrót do domu z wakacyjnych wojaży.
Wezwanie do strajku
Wezwanie do strajku jest efektem wybuchu sporu płacowego pomiędzy pracownikami a kierownictwem. Związek zawodowy Verdi wezwał wszystkich do podjęcia strajku ostrzegawczego od godziny 3:45 we środę 27 lipca do godziny 6:00 rano we czwartek. Protest ma na celu wywarcie presji na kierownictwo spółki i jego zgodę na podwyżkę wynagrodzeń o 9,5 %.
Lufthansa nie oceniła jeszcze skali możliwych perturbacji jeśli chodzi o połączenie, jakie nieść będzie za sobą masowy protest pracowników spółki. Podróżni jeszcze przed rozpoczęciem akcji protestacyjnej mieli do czynienia z wydłużonym czasem oczekiwania na lotniskach oraz cała serią odwołanych połączeń w związku z brakiem pracującego personelu. Strajk jeszcze bardziej tą sytuację pogorszy.
Ogromna ilość odwołanych lotów
Tego roku od początku okresu letniego Lufthansa odwołała już w sumie około 6 tysięcy lotów lecz to nie koniec. Związek Verdi zapowiada, że wiele lotów będzie opóźnionych albo odwołanych. Żądanie podwyżek dla pracowników tłumaczone jest przepracowaniem personelu spółki, co jest efektem niedoborów kadrowych. W efekcie tego mniej liczne kadry muszą podołać większej ilości zadań i dodatkowej pracy lecz na dłuższą metę taki stan rzeczy jest dla pracowników wyczerpujący. Zdaniem związku sytuacja na lotniskach „ulega degeneracji” natomiast pracujący jeszcze personel jest pod coraz silniejszą presją.
Inflacja i braki kadrowe
Do tych problemów dochodzi jeszcze presja inflacyjna. W firmie nie było podwyżek od około 3 lat, na co wpływ miała tzw. pandemia i związane z tym ograniczenie ruchu lotniczego. Gdy sytuacja zaczęła wracać do normy i uciążliwe ograniczenia zostały zniesione, to lotniska maja poważne problemy i trudności aby zaspokoić gwałtownie rosnący popyt. W czasie zastoju pandemicznego z sektora lotniczego odeszło bowiem wielu pracowników i teraz te ubytki są coraz wyraźniej odczuwalne i dotkliwe. Instytut gospodarczy IW przeprowadził w czerwcu badania, z którego wynika, że w samym tylko niemieckim sektorze lotniczym na chwilę obecną brakuje przeszło 7 tysięcy pracowników. Wielu z tych, którzy odeszli z powodu przez tzw. pandemię nie wróci już do pracy bowiem znalazło zatrudnienie w innych sektorach.