Strajk komunikacji miejskiej w stolicy coraz bardziej prawdopodobny

Strajk generalny autobusowej komunikacji miejskiej w Warszawie coraz bliżej. Rozmowy z miastem zakończyły się fiaskiem.

Prowadzone przez Związki Zawodowe rozmowy w sprawie wzrostu wynagrodzeń dla pracowników MZA zakończyły się brakiem porozumienia. W związku z tym biorące w nich udział Związki Zawodowe podjęły decyzję o podpisaniu protokołu rozbieżności, co kończy kolejny etap w procesie rozwiązywania sporów zbiorowych. Jak napisano w wydanym komunikacie związkowcy z Miejskich Zakładów Autobusowych kolejnym krokiem będzie teraz przeprowadzenie wśród pracowników referendum strajkowego, którego wynik zadecyduje o podjęciu akcji protestacyjnej.

Protokół rozbieżności podpisało w sumie pięć związków zawodowych pozostających z MZA w sporze zbiorowym. Decyzja ta jest bezpośrednim skutkiem braku osiągnięcia porozumienia w kwestii podwyżek dla kierowców autobusów miejskich w stołecznej aglomeracji.

Brak porozumienia

Związkowcy poinformowali, że podczas spotkania z sekretarzem miasta Włodzimierzem Karpińskim, które odbyło się w poniedziałek 4 lipca, nie było żadnych konkretnych propozycji ani zapewnień jeśli chodzi o podwyżki wynagrodzeń. Zamiast tego usłyszeli oni o wzroście kosztów paliwa co powoduje wzrost ogólnych kosztów utrzymania miejskiej komunikacji w stolicy. Sekretarz wspomniał tylko o możliwości ewentualnego wzrostu wynagrodzeń ale dopiero od września bieżącego roku i na poziomie 250 – 350 zł brutto. Wskazał jednak, że jego dokładna wysokość zależeć będzie od rozwoju sytuacji finansowej miasta. Jest to propozycja niezadowalająca dla protestujących, którzy postulują wzrost o 500 zł brutto.

Sytuacja załogi

Związkowcy wskazać mieli na wysoki poziom frustracji wśród członków załogi MZA, o czym ma świadczyć duża liczba odchodzących na własną prośbę pracowników. Powoduje to braki wśród kierowców, a to winduje w górę stawki wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Pula środków na ten cel wzrosła w ostatnim czasie z 3,5 do 8 mln zł. Podkreślono, że dalsze zwalnianie się kolejnych pracowników doprowadzi do ograniczenia linii komunikacyjnych w stolicy w związku z brakami kadrowymi wśród kierowców. O takiej ewentualności coraz głośniej mówią już przedstawiciele właściciela spółki komunikacyjnej, czyli Miasta Stołecznego Warszawy.

W komunikacie związkowcy napisali, że załoga MZA jest zdeterminowana i oczekuje od Związków Zawodowych podęcia działań prowadzących do „jak najszybszego, legalnego rozwiązania problemu wzrostu wynagrodzeń” prowadzących do legalnej akcji protestacyjnej, tj strajku w Miejskich Zakładach Autobusowych.

Kolejne kroki

Zapowiedziano, że pod koniec lipca odbędzie się kolejne spotkanie związków i przedstawicieli miasta i to od jego wyniku zależeć będzie ciąg dalszy. Jeśli porozumienia nadal nie będzie to wówczas w sierpniu rozpocznie się referendum strajkowe. Po dwóch tygodniach zostanie ono powtórzone, aby cała załoga mogła wziąć w nim udział. Przedstawiciel NSZZ „Solidarność”-80, Marek Cali w rozmowie z Polską Agencją Prasową poinformował, że potencjalna akcja protestacyjna ma już ponad 80%-towe poparcie wśród załogi. Akcję protestacyjną zapowiedziały działające w MZA związki NSZZ „Solidarność” 80, WZZKRP, ZZKRP, NZZK oraz OZZKiM.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas konferencji odniósł się ze zrozumieniem do stawianych przez związkowców i załogę postulatów, jednak wskazał na trudną sytuację szczególnie jeśli chodzi o bieżące wydatki oraz wypłaty wynagrodzeń. Przyznał, że „sytuacja finansowa jest jaka jest” ale ma nadzieję na zawarcie porozumienia.