Słowacja może być następna. Niepokojące stwierdzenia z forum w Davos

Szerokim echem odbiły się słowa premiera Słowacji w Davos, który przyznał, że jego kraj może być następny po Ukrainie.

Premier słowackiego rządu Eduard Heger w trakcie swojego wystąpienia podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos w mocnych słowach przyznał, że jeżeli Ukraina by przegrała wojnę i upadła, to wówczas następnym zaatakowanym krajem będzie Słowacja. W tym kontekście podkreślił, że nie ma innego wyjścia i kraj ten musi wygrać.

W przemowie premier Słowacji w gorzkich słowach zaznaczył, że część krajów zachodnich w kontakcie z Rosją wymienia „swoje wartości na tani gaz” i stawia na przeczekanie obecnej sytuacji. Stwierdził, że Europa zbyt długo wymieniała wyznawane przez siebie wartości za tanią ropę i gaz. Polityk zauważył, że to właśnie kompromis z Putinem był praprzyczyną wojny na Ukrainie.

Heger stoi na stanowisku, że w obecnej sytuacji Unia Europejska dosłownie kompromituje się polityką oraz postawą części krajów członkowskich. Zaapelował o to, aby UE jak najszybciej przyjęła bałkańskie państwa takie jak Serbia, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Albania i Macedonia Północna, aby jedność europejska była tym silniejsza. Zwrócił tez uwagę na konieczność wypracowania „znormalizowanych zasad” które pozwolą im na wstąpienie do Unii Europejskiej.