Segregacja w opolskiej restauracji

Nie ma w Polsce przepisów uzasadniających działania w stronę segregacji sanitarnej, jednak to najwyraźniej niektórym nie przeszkadza. Jeden z opolskich restauratorów wprowadził selekcję klientów w sposób otwarty informując, że ci, którzy przyjęli preparat na covid mają prawo korzystać z jego usług, a pozostali nie. Pojawił się hejt i obsmarowywanie lokalu w opiniach zamieszczanych w sieci. Właściciel zachowuje się tak, jakby był zaskoczony reakcją, choć była ona do przewidzenia.

Opolska restauracja i segregacja klientów

Mowa o lokalu „U Czechofila”, gdzie jawnie wprowadzono segregację sanitarną. Restaurator skarży się mediom, że jest ofiarą ataku internautów. O wszystkim napisała między innymi „Wirtualna Polska”. Serwis opisał sytuację całkowicie nieobiektywnie, twierdząc, że dzieją się złe rzeczy takie jak ataki hejterów wypisujących na forach społecznościowych i innych miejscach. Do sprawy odniosły się też lokalne media na Śląsku Opolskim dolewając oliwy do ognia. W obu przypadkach przekaz wynikający z opublikowanych materiałów jest taki, że właściciel jest niewinny, bo nic takiego złego nie zrobił. Wszystko jest usprawiedliwiane pod tezę, że selekcjonowanie klientów, na tych co mogą w lokalu zjeść albo nie jest czymś rzekomo normalnym i takie praktyki można tylko uznać za właściwe. W rzeczywistości jednak jest zupełnie odwrotnie.

Właściciel nie czuje się winny

Właściciel jest przekonany o słuszności i mówi, że zrobił to kierując się szlachetnymi pobudkami, po to by uchronić pracowników i firmę, ale i klientów przed ryzykiem zakażenia koronawirusem. Usprawiedliwia swoje działania chęcią zapewnienia większego bezpieczeństwa klientom. Jak wiemy, uzasadnienie to jest zupełnie niepoparte danymi naukowymi ani medycznymi, bowiem ludzie, którzy przyjęli preparat na covid także zarażają, co więcej obserwujemy sytuację w innych krajach o wysokim stopniu wyszczepienia, gdzie notuje się kolejne rekordy ilości chorych.

Jacek Szaraniec, właściciel lokalu, jednak zdaje się nie brać pod uwagę tych danych, a powołuje się jedynie na politykę państw takich jak Hiszpania, Francja, Niemcy, Czechy czy Austria, które wprowadziły paszporty covidowe i konieczność ich okazania przed wejściem do lokali gastronomicznych. Tylko tym uzasadnia swoją decyzję.

Klientów jednak taka argumentacja nie przekonuje i zarzucają mu łamanie konstytucji i bezprawną dyskryminację osób nieszczepionych. Pojawiają się też ostre zarzuty o „nazistowskie metody segregacji społeczeństwa”. Po raz kolejny okazuje się, że wprowadzana tylnymi drzwiami i oddolnie segregacja ludzi powoduje antagonizowanie i skłócanie ludzi między sobą i taki jest realny skutej tego rodzaju działań.