Prowadząca sprawę śmierci profesora Zembali prokuratura w Tarnowskich Górach opublikowała wstępne wyniki przeprowadzonej sekcji zwłok. Na obecnym etapie nic nie wskazuje, aby w sprawę zamieszane były osoby trzecie.
Jak podano w komunikacie przyczyną śmierci profesora Mariana Zembali było utonięcie. Takie wnioski zostały zawarte w raporcie z sekcji jaki otrzymała prokuratura. Ciało profesora znalezione zostało w minioną sobotę w basenie na terenie jego domu w Zbrosławicach koło Tarnowskich Gór. Wstępne wyniki potwierdzają, że śmierć słynnego kardiochirurga nastąpiła wskutek utonięcia i nie przyczyniły się do mniej żadne inne osoby. Komunikat na temat wyników autopsji wydała rejonowa prokurator w Tarnowskich Górach Anna Szymocha-Żak. Sekcja zwłok została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Katowicach we wtorek 22 marca.
Prokurator podkreśliła, że to nie koniec działań. Podobnie jak w innych tego rodzaju śledztwach na kolejnym etapie prowadzone są dodatkowe badania w tym histopatologiczne oraz toksykologiczne.
Po śmierci profesora Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach wszczęła śledztwo, które standardowo w takich sytuacjach uruchamiane jest pod kątem artykułu 151 Kodeksu Karnego, który mówi o nakłanianiu bądź udzielaniu pomocy przy popełnianiu samobójstwa. Śledczy zaznaczają, że w wyjaśnieniu okoliczności samobójstw jest to normalna, zwyczajowa kwalifikacja. Prokurator Anna Szymocha-Żak dodała, że na chwilę obecną nie ma żadnych poszlak ani śladów, że w zdarzeniu brały udział osoby trzecie, które mogły „pomóc” profesorowi w targnięciu się na życie albo upozorować samobójstwo.
Prokuratura potwierdziła, że profesor Marian Zembala pozostawił list pożegnalny, jednak nie zdradza, co było w nim napisane. Pierwsze przesłuchania rodziny w charakterze świadków odbyły się w dniu śmierci w domu. Wówczas to też dokonane zostały oględziny domu i miejsca, gdzie znaleziono ciało.
Profesor Marian Zembala był wybitnym kardiochirurgiem i wieloletnim dyrektorem Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. W 2015 roku pełnił przez kilka miesięcy funkcję ministra zdrowia. Miał 72 lata.