Rząd ma przymierzać się do opodatkowania pustostanów, w których nikt nie mieszka. Na pogłoski zareagował premier dementując te doniesienia, w co jednak chyba mało kto tak naprawdę wierzy poza bezkrytycznymi zwolennikami tej partii.
Podatek od pustostanów
Zgodnie z przeciekami Polacy mieliby płacić za to, że posiadają więcej niż jedno mieszkanie a w tym drugim i każdym kolejnym nikt nie mieszka. Nad projektem mają pracować aż dwa ministerstwa, resort finansów oraz resort rozwoju. Jak twierdzi „Rzeczpospolita” rząd PiS taki krok rozważał już końcem 2021 roku. Projekt ustawy nakładającej nową daninę, zdaniem autorów publikacji, miał być już przygotowywany od kilku miesięcy.
Nowy podatek miałby uderzać we właścicieli mieszkań, które stoją puste bez lokatorów. Danina ta miałaby w założeniu zniechęcić zamożnych nabywców do skupowania większej ilości lokali i skłonić do udostępnienia ich osobom potrzebującym swojego lokum. Takie informacje przekazał dziennikowi ekonomista Marek Lechowicz.
Jak nieoficjalnie ustaliła „Rzeczpospolita” w chwili obecnej wiceminister rozwoju Piotr Uściński bada rynek i prowadzi rozmowy na temat projektu nowego podatku. Eksperci rynkowi nie są zaskoczeni takimi działaniami i uważają, że pozyskane w ten sposób pieniądze mogłyby posłużyć na dalsze spełnianie wyborczych obietnic.
Jak podał dziennik, powołując się na dane GUS-u w Polsce aż 11% wszystkich mieszkań stanowią pustostany. Lechowicz stwierdził, że nowa danina powinna uderzyć nie tylko w pustostany a wszystkie mieszkania posiadane przez jednego właściciela od trzeciego włącznie. Taka forma podatku katastralnego jest dla ekonomisty dopuszczalna. Tłumaczy on, że taka zasada nie uderzyła by w drobnych wynajmujących mieszkania posiadających dwa lokale, z których jedno wynajmują, więc nie stoi ono puste. Podkreśla, że podobne rozwiązanie planowane jest w Niemczech od roku 2025, z kolei w Wielkiej Brytanii każdy musi płacić za mieszkanie, które nie jest jego głównym miejscem zamieszkiwania.
Premier dementuje
W sprawie doniesień gazety zareagował premier Morawiecki zaprzeczając jakoby takie działania miały miejsce. Szef rządu jednak dodał, że jego gabinet zastanawia się jak potraktować firmy i fundusze kupujące po 100, 500 albo 1000 mieszkań. Polityk wypowiedział się na ten temat w trakcie wtorkowej konferencji prasowej w Świerczach. Premier podkreślił, że w takiej sytuacji gdy ograniczona ilość podmiotów skupuje duży procent lokali i je później przetrzymują to ma to przełożenie na rynek. Powoduje to wzrost cen, w związku z czym nikogo nie stać na to by je kupować i się wprowadzać.
W teorii proponowany podatek dla każdego trzeciego i kolejnego niewykorzystywanego pustostanu miałby pomóc w rozwiązaniu problemu ograniczonej puli lokali mieszkalnych, co przy rosnącym popycie winduje ceny w górę.