Kolejny zapowiadany od miesięcy element kryzysu zaczyna się realizować na naszych oczach. W Kanadzie w kolejnych sklepach coraz częstszym widokiem są puste półki będące skutkiem narastających zakłóceń i przerw w łańcuchach dostaw.
Jest to pokłosie amoku kowidowego, który zagościł w tym północnoamerykańskim kraju na dobre. Zakłócenia łańcuchów dostaw miały miejsce już wcześniej, jednak problem ten nasilił się z chwilą, gdy władze Kanady zakazały wjazdu do kraju osobom niezaszczepionym na covid. W tym gronie znajduje się duża grupa amerykańskich kierowców ciężarówek, którzy przekraczali granicę pomiędzy oboma krajami i dowozili artykuły spożywcze i inne do marketów w Kanadzie.
Wymóg szczepienia i jego konsekwencje
Wymóg szczepienia dla przekraczających granice kierowców wszedł w sobotę 15 stycznia i spowodował, że wiele firm transportowych z USA nie chcąc stracić swoich kierowców zrezygnowało lub wkrótce zrezygnuje z dostaw do północnego sąsiada i skupiając się na wewnętrznym rynku zbytu. To z kolei powoduje, że coraz więcej marketów w Kanadzie zgłasza braki i niedobory artykułów żywnościowych.
Trudności na przejściach granicznych
Obłęd segregacji sanitarnej już mocno wydłużył czas oczekiwania na przejściach granicznych pomiędzy USA a Kanadą i skomplikował cały proces logistyczno – transportowy. Notowane są coraz większe opóźnienia dostaw produktów z zagranicy. Część kierowców ciężarowych pojazdów dostawczych w ogóle nie przekroczy granicy i nie wjedzie na terytorium Kanady, żeby dowieźć towar na miejsce. Wszystko z powodu braku tzw. szczepienia eksperymentalnym preparatem na covid.
Zakłócenia łańcuchów dostaw
Czynniki te sprawiają, że przerwaniu uległ łańcuch dostaw żywności ze Stanów Zjednoczonych do Kanady. Jest to o tyle dotkliwe, że rządzone przez owładniętego kowidowym obłędem premiera Justina Trudeau państwo w sezonie zimowym importuje od swoich sąsiadów około 90% wszystkich warzyw i owoców, jakie później Kanadyjczycy mogą kupować w sklepach. Gary Sands reprezentujący Kanadyjską Federację Niezależnych Sklepów Spożywczych potwierdza, że obserwowane niedobory żywności zaczynają być niepokojące. Wszystko przez szalejący sanitaryzm, który dotyka wszystkich na każdym kroku, od kierowców, którzy nie mogą pracować, po klientów sklepów, którzy nie znajdą w sklepach kupowanych od dawna produktów.