Protokół antydyskryminacyjny na polskiej uczelni. Na pierwszy ogień UAM w Poznaniu

Na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu wdrożony zostanie tzw. „protokół antydyskryminacyjny”. Zgodnie z nim użycie niewłaściwego zaimka bądź nie użycie go w ogóle wobec osób „zmiennopłciowych” bądź transpłciowych ma być uważane za molestowanie seksualne.

Choć rządzące Prawo i Sprawiedliwość mieni się jako partia prawicowa, to jednak za jego rządów w Polsce wdrażane są w niemal pełnym spektrum lewicowe „postępowe” elementy antycywilizacyjne znane już na Zachodzie Europy.

Poznański uniwersytet zamierza wprowadzić niesławny „protokół antydyskryminacyjny”. Z inicjatywą jego wprowadzenia na uczelni wyszła piastująca od dwóch lat stanowisko rektora prof. Bogumiła Kaniewska. To, że nie jest ona neutralna ideologicznie i światopoglądowo potwierdza fakt, że jej działania spotykają się z przychylnością i akceptacją lewicowej „Gazety Wyborczej” oraz skupionego wokół tego tytułu środowiska.

Wyborcza pochwala tą zmianę i zauważa, że podobne ruchy wykonują kolejne szkoły wyższe, co w ocenie jej redaktorów zbliża Uniwersytet Adama Mickiewicza do „achodnich standardów traktowania społeczności LGBT+”. Z kolei uczelnia w Poznaniu już się szczyci tym, że „przeciwdziała dyskryminacji” oraz praktykuje „politykę równego traktowania”. Jak podkreślają władze w ramach tych działań wkrótce zaprezentują studentom oraz pracownikom tzw. „pakiet antydyskryminacyjny”.

Jak podkreślono na uczelni odbyło się już szkolenie w sprawie „równego traktowania osób transpłciowych i niebinarnych”. Opublikowany został dokument opisujący zasady i procedury przeciwdziałające nierównemu traktowaniu a także mobbingowi i różnym formom dyskryminacji. W dokumencie zdefiniowano między innymi co może być potraktowane jako molestowanie seksualne. Wskazano, że pod ten zarzut może podlegać umyślnie użyte niewłaściwe imię bądź zaimek w odniesieniu do osoby lub osób trans, a także specjalne odwoływanie się do tego rodzaju tożsamości płciowej.