Prezydent Macron podsumował szczyt NATO

Po zakończeniu szczytu NATO prezydent Francji zabrał głos w kwestii konkluzji, jakie mu towarzyszyły. Niektóre z nich brzmią przynajmniej dwuznacznie.

Francuski przywódca poinformował, że NATO będzie dostarczać broń defensywną, jednak nie samoloty ani czołgi, bowiem to jest jego zdaniem granica, po przekroczeniu której zachód stałby się uczestnikiem tej wojny. W dalszej części wypowiedzi prezydent Macron opisał sposób, w jaki rozmieszczeni są francuscy żołnierze we Wschodniej Europie w ramach sił natowskich i zapewnił o utrzymaniu i wzmocnieniu w tym regionie obecności Francji w kontekście trwającej rosyjskiej inwazji. W Polsce mają się pojawić francuskie siły powietrzne wzmacniające obecność NATO na wschodniej flance.

Kolejna część wypowiedzi Macrona dotyczyła gospodarki i wzrostu cen. Oświadczył, że można się spodziewać wzrostu cen i wysokiej inflacji w okresie najbliższych 12 do 18 miesięcy. Zauważył ponadto, że stoimy przed widmem kryzysu żywnościowego. W tym kontekście zaproponował utworzenie programu solidarności żywnościowej na szczeblu unijnym oraz w ramach współpracy z Unią Afrykańską. Celem tego miałoby być uwolnienie zapasów niektórych krajów oraz zwiększenie produkcji żywności tam, gdzie to jest możliwe.

W kontekście działań przeciwko Rosji stwierdził, że nakładane na agresora sankcje dają efekty, jednak pytany o działania francuskich firm w Rosji odpowiedział dość dwuznacznie. Widać było, że jest to dla prezydenta Macrona kłopotliwy temat. We Francji pojawiają się głosy, że ubiegający się o reelekcję i będący w trakcie kampanii wyborczej prezydent Emmanuel Macron zaktywizował swoje działania na rzecz pokoju na Ukrainie w celu zdobycia kapitału politycznego i podreperowania swojego skompromitowanego wizerunku w oczach Francuzów.