Polski dezerter Emil Czeczko nie żyje. Białoruskie śledztwo jest w toku

Białoruski Komitet Śledczy poinformował o śmierci polskiego dezertera Emila Czeczko. Jego ciało znaleziono w mieszkaniu w Mińsku.

Białoruscy śledczy poinformowali, że ciało polskiego zbiega znaleziono w jego mieszkaniu w Mińsku. Jako pierwszy jednak wiadomość tą przekazał dziennikarz Tadeusz Giczan z Białorusi, który od początku kryzysu imigracyjnego relacjonował sytuację związaną z migrantami na polsko – białoruskim pograniczu. Niedługo później informacja o nagłej śmierci polskiego dezertera pojawiła się na łamach serwisu zerkalo.io oraz na kanale Białoruskiego Komitetu Śledczego w serwisie Telegram.

Śmierć w nieznanych okolicznościach

Wszystko zaczęło się od informacji, jaka dotarła do białoruskich służb o odkryciu zwłok Polaka w jego mieszkaniu w stolicy kraju, Mińsku. Zgodnie z ustaleniami Emil Czeczko miał się powiesić, choć nieznane są motywy targnięcia się na życie. Te maja zostać ustalone w toku śledztwa, które na miejscy wszczęły białoruskie służby. W komunikacie zamieszczono również informację, że planowana jest sekcja zwłok, która może rzucić nowe światło na sprawę. Na chwilę obecną Białoruski Komitet Śledczy nie wyklucza żadnej z możliwości śmierci, od samobójstwa po zabójstwo upozorowane na targnięcie się na własne życie. Brutalny przebieg wydarzeń z udziałem osób trzecich prowadzący do śmierci denata.

Dla wnikliwych obserwatorów może wydawać się oczywiste, że w związku z tym co zrobił były polski żołnierz i dezercja z kraju, nie jest to samobójstwo a Czeczko mógł paść ofiarą np. białoruskiej wersji słynnego tzw. „seryjnego samobójcy”. Dopóki jednak nie ma na to dowodów ani nawet poszlak jest za wcześnie na takie wnioski.

Kim był zbieg?

Emil Czeczko pełnił służbę w polskim wojsku w 11. Mazurskim Pułku Artylerii, który wchodzi w skład 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Służył na pograniczu polsko – białoruskim w związku z kryzysem migracyjnym. W grudniu ubiegłego roku dokonał aktu dezercji przekraczając granice z Białorusią. Mińsk informował, że Czeczko zatrzymany został na Grodzieńszczyźnie pod Tuszemlą. Niedługo później poprosił o azyl polityczny na Białorusi.

Polak wielokrotnie występował na Białorusi publicznie. Można go było zobaczyć także w tamtejszych mediach państwowych. W swoich wystąpieniach oskarżał polskie władze o dokonywanie zbrodni na nielegalnych imigrantach. Miał twierdzić, że podczas służby zmuszano go także do zabijania ludzi. Nie wiadomo czy działał z własnej woli, jednak jest pewne, że białoruskie władze wykorzystały jego akt zdrady w dezinformacyjnej operacji wymierzonej przeciw Polsce. Polskie władze oskarżyły żołnierza o dezercję. Ministerstwo Obrony Narodowej podało też, że zbieg wcześniej miał problemy z prawem.