Pierwsze odszkodowanie za zgon po szczepionce kowidowej w Wielkiej Brytanii

W Wielkiej Brytanii wypłacono pierwsze odszkodowanie za zgon spowodowany iniekcją preparatu przeciwko covid. 48-latek zmarł po przyjęciu specyfiku AstraZeneca.

O sprawie poinformowało BBC podając, że żona zmarłego mężczyzny z Alston w Kumbrii w północno – zachodniej Anglii otrzymała wypłatę odszkodowania za śmierć męża bezspornie spowodowaną tzw. szczepieniem na covid. 39-letnia Vikki Spit, która była partnerką zmarłego w maju 2021 roku mężczyzny otrzymała zadośćuczynienie w kwocie 120 tysięcy funtów brytyjskich. Para była zaangażowana w branżę muzyczną.

W maju 2021 roku 48-letni mężczyzna krótko po iniekcji preparatu na covid zaczął odczuwać intensywne bóle głowy. W związku z tym trafił do szpitala, jednak udzielona pomoc okazała się nieskuteczna i pacjent zmarł sześć dni później. Zarządzono sekcję zwłok, co wykazało ponad wszelką wątpliwość bezpośredni związek zgonu z przyjęciem tzw. szczepionki, która wywołała poważne powikłania. Ponieważ wyniki autopsji były jednoznaczne kobieta wystąpiła o wypłatę odszkodowania z tytułu śmierci swojego męża.

BBC podkreśla w kontekście całej sprawy, że jest to pierwszy raz, kiedy przyznano zadośćuczynienie finansowe w związku ze śmiertelnymi powikłaniami po preparacie zwanym szczepionką na covid. Zostało ono wypłacone z rządowego programu odszkodowań z tytułu szkód po szczepieniach.

Program ten działa w Wielkiej Brytanii od 1979 roku pod nazwą Vaccine Damage Payment Scheme. Wypłata kompensaty z tego funduszu dotyczy każdego, kto stracił zdrowie wskutek przyjęcia szczepionki. O zadośćuczynienie finansowe mogą ubiegać się też bliscy i krewni osób, które zmarły z powodu powikłań. Z programu można otrzymać jednorazowe i wolne od podatku świadczenie w kwocie 120 tysięcy funtów.
Wdowa po zmarłym stwierdziła, że maksymalna przyznana jej kwota odszkodowania jest niewystarczająca. Kobieta argumentowała to tym, że wpadła w długi i problemy finansowe po śmierci partnera, z którym była związana przez 21 lat. Kobieta ma nadzieję, że nagłośnienie jej przypadku skłoni innych w podobnym położeniu do dochodzenia swoich praw i skróci czas oczekiwania na wypłatę.