Polska przestrzeń powietrzna będzie w połowie zarezerwowana na potrzeby wojskowe. Ucierpi na tym lotnictwo cywilne.
Przeznaczenie, w związku z wojną na Ukrainie, połowy polskiej przestrzeni powietrznej dla lotnictwa wojskowego Polski i krajów sojuszniczych to zapowiedź pokaźnych strat finansowych dla linii pasażerskich należących do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, bowiem znaczna część ruchu lotniczego znad Polski przenosi się do krajów takich jak Niemcy, Czechy oraz Węgry.
Przestrzeń powietrzna częściowo zamknięta
O nowej sytuacji na polskim niebie wypowiedział się szef Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Janusz Janiszewski podkreślając, że wojna na Ukrainie całkowicie zmieniła sposób funkcjonowania przestrzeni powietrznej nad Polską. Około połowy będzie przez przynajmniej kilka najbliższych tygodni zarezerwowane na potrzeby wojska. Taka decyzja ma na celu stworzenie powietrznej tarczy ochronnej zabezpieczającej przed potencjalnym konfliktem lub nawet atakiem. W związku z wojną na Ukrainie obecnie całość cywilnego ruchu lotniczego nad Polską skupia się w zachodniej części kraju. Duża część linii lotniczych ze względów bezpieczeństwa preferuje omijanie wschodniej granicy Polski i zachowanie dystansu przynajmniej 180 kilometrów z uwagi na obowiązujące w tej części restrykcji. Zakaz lotów obowiązuje w tej części kraju z uwago na działania obrony przeciwlotniczej.
Co to oznacza w praktyce?
Szef Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, że konieczne było wprowadzenie znacznych ograniczeń w cywilnym ruchu lotniczym na rzeszowskim lotnisku. Port ten bowiem stał się w większości bazą i hubem wojskowym na potrzeby działań polskich i sojuszniczych sił powietrznych, co ma wzmocnić obronę tej części naszego kraju.
Podobnie rzecz ma się z portem lotniczym w Lublinie. Tamtejsze lotnisko także jest przeznaczone dla działań wojskowych a także humanitarnych. Szef PAŻP zaznaczył, że trwają przygotowania na uruchomienie akcji humanitarnych, w trakcie których samoloty będą korzystać z tych portów lotniczych dostarczając określone dobra w ramach pomocy dla Ukrainy.
Janiszewski podkreślił, że działania wojskowe w powietrzu wymusiły przekierowanie w inne miejsca lotów cywilnych. Według niego na chwilę obecną ruch odbywa się płynnie, jednak jak mówi wskutek rosyjskiej agresji można zaobserwować spadek ruchu tranzytowego nad naszym krajem do poziomu 30%. Zmniejszona przepustowość oznacza zmniejszony ruch lotniczy w najbliższym czasie.
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej szacuje, że w przypadku, jeśli konflikt na Ukrainie potrwa przez około 3 miesiące to straty z tego tytułu sięgnąć mogą 30 do 40 milionów złotych, co stanowi ogromny cios finansowy. W przypadku przedłużania się działań wojennych straty będą jeszcze większe.
Jak zaznaczył prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej w związku z niepewna sytuacją trasy cywilnych samolotów biegną bardziej na zachód. Duża część także słowackiej przestrzeni powietrznej jest także wyłączona dla ruchu cywilnego, w związku z czym przenosi się on na Węgry, do Czech oraz Niemiec. Według prezesa PAŻP należy się spodziewać tego, że takie kierunki ruchu lotniczego będą obowiązywały jeszcze przez wiele tygodni. Ograniczenia siłą rzeczy będą generowały opóźnienia w ruchu lotniczym w Polsce z uwagi na wyłączenie znacznej części polskiej przestrzeni powietrznej ze względów bezpieczeństwa.