Nauczanie zdalne sprzeczne z prawem

20 grudnia bieżącego roku weszło w życie kolejne rozporządzenie wprowadzające przejście na zdalny tryb nauki w szkołach. Ta forma jest wprowadzona do 10 stycznia, jednak czy będzie tak rzeczywiście to okaże się po nowym roku.

Rozporządzenie odnośnie nauki zdalnej

Rozporządzenie wydał Minister Nauki i Edukacji pod pretekstem walko z tzw. pandemią i zapewnienia uczniom bezpieczeństwa zdrowotnego. Warto jednak zaznaczyć, że aktualne rozporządzenie, podobnie jak wcześniejsze, jest całkowicie bezprawne i brak jest w polskim ustawodawstwie podstaw by w obecnych warunkach je wprowadzać.

Ograniczenie pracy w edukacji nie obejmuje jednak oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych a także innych form wychowania przedszkolnego. Widać tu kolejny raz fikcję rządowych rozporządzeń bowiem nie jest możliwe by jakikolwiek wirus tak precyzyjnie atakował grupy wiekowe dzieci poniżej i powyżej 7-go roku życia, w którym zaczyna się oficjalnie nauka szkolna. W ubiegłym roku, przypomnijmy, tą granicą była 4 klasa szkoły podstawowej widać więc, że te kryteria są ustalane subiektywnie wedle aktualnego „widzi mi się” polityków.
Nauka zdalna prowadzona jest w szkołach podstawowych oraz ponadpodstawowych, a zapisy rozporządzenia obejmują też placówki, w których prowadzone jest kształcenie ustawiczne oraz zawodowe, szkoły artystyczne realizujące wyłącznie program kształcenia artystycznego oraz łącznie ogólne i artystyczne na poziomie podstawowym bądź liceum ogólnokształcącego.

Zgodnie z rozporządzeniem dyrektor placówki ma prawo podjąć decyzję o zapewnieniu dzieciom z klas I-III szkól podstawowych i artystycznych opieki na szkolnej świetlicy. Zapisy rozporządzenia nie ograniczają w żaden sposób stacjonarnej pracy młodzieżowych ośrodków wychowawczych, młodzieżowych ośrodków socjoterapii, a także ośrodków rewalidacyjno-wychowawczych, specjalnych ośrodków wychowawczych oraz poradni psychologiczno-pedagogicznych. Działa ono więc jak widzimy bardzo wybiórczo, co nie ma uzasadnienia w żadnych danych naukowych czy medycznych.

Rozporządzenia zawiera jeszcze sporo innych nielogicznych zapisów, które powodują, że całość wygląda po prostu kuriozalnie. To wszystko przy oczywistej niezgodności jakichkolwiek zapisów o nauce zdalnej z przepisami polskiego prawa, w tym prawa do edukacji. Nie od dziś wiadomo też, że jakość kształcenia środkami na odległość pozostawia wiele do życzenia i w dłuższej perspektywie powoduje obniżenie i tak już niskiego już w naszym kraju poziomu edukacji, który sukcesywnie spada w dół od wielu lat wraz z kolejnymi tzw. reformami. Z pewnością więc kolejny okres nauki zdalnej wprowadzonej pod wygodnym pretekstem walki z covid przyniesie dalszy rozkład systemu oświaty i pogłębienie zbliżające do nieuchronnej zapaści.