Kryzys na giełdach po agresji Rosji na Ukrainę

Nie trzeba było długo czekać na reakcje światowych giełd na atak Rosji na Ukrainę. Indeksy na giełdach po masowych spadkach w pierwszej części dnia wywołanych szokującymi informacjami o inwazji, w późniejszych godzinach częściowo odrobiły straty. Giełda rosyjska zaliczyła we czwartek krach.

Giełdy w Europie Zachodniej po licznych spadkach na wieść o ataku Rosji na Ukrainę zdołały odrobić część strat. O godzinie 10.15 we czwartek 24 lutego na niemieckiej giełdzie główny tamtejszy indeks DAX zanotował spadek na poziomie 3,14% co stanowi niższą wartość od spadku na otwarciu, który wyniósł aż 5,1%. Z kolei główny francuski indeks CAC40 po spadkach na otwarciu rzędu 4,6%, w kolejnej sesji zanotował spadek o 2,82% czyli też lepszy wynik. Główne indeksy dla giełd londyńskiej (FTS100) wyniosły 3,3% na otwarciu i 2,43% o godzinie 10.15, natomiast hiszpański IBEX35 zanotował odpowiednio 4,2% oraz 2,54%.

Warszawski indeks WIG20 w ciągu dnia wrócił z kursem do poziomu zbliżonego do tego w chwili otwarcia. WIG 20 około godziny 10.15 osiągnął wartość na poziomie 1883,92 punktu. Był to więc spadek na poziomie 7,61% zbliżonym do poziomu na otwarciu.
Mocno na skutek działań własnego macierzystego państwa stracił rosyjski główny indeks giełdowy. Na otwarciu zanotował przecenę rzędy 50%, lecz w późniejszym czasie tracił już jedynie 1/3 swojej wartości. Rosyjski indeks MOEX o 10.15 osiągnął poziom niższy o 37% względem swojej wartości uzyskanej na otwarciu.

Po chwilowym wahaniu ustabilizowały się też kursy na rynku walutowym. O godzinie 10.15 Euro kosztowało 4,63 złotego, co oznaczało wzmocnienie jego wartości o 1,1 %. Dolar Amerykański wyceniono na 4,11% wzrósł o 1,64% a frank szwajcarski z ceną 4,47 zł także wzrósł, o około 1,48%. W relacji Dolar – Euro europejska waluta opadła do 1,53% i ceny 1,12 dolara za 1 EU.
Straty odrobił w późniejszych godzinach także rosyjski rubel. Z poziomu 87,61 rubla za dolara o godzinie 8.30 rano w ciągu godziny osiągnął poziom 84.74 rubla za dolar. Aby złagodzić negatywne efekty ingerencję w tej sprawie przeprowadził centralny bank Rosji.