Wychodzą na jaw kolejne zobowiązania rządu PiS złożone w zamian za odblokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Poważny cios mają otrzymać kierowcy.
O tym, że w PiS dobrowolnie zadeklarował oskładkowanie umów cywilnoprawnych w zamian za fundusze z KPO było wiadomo od pewnego czasu. Teraz, gdy na światło dzienne wyszła pełna treść dokumentu Krajowego Planu Odbudowy mocniej za swoje kieszenie powinni złapać się kierowcy. Wielu z nich będzie niemiło zaskoczonych.
Rząd PiSu wykorzystał sprawę z funduszami z KPO jako pretekst, by wprowadzić kolejne podatki i opłaty, które jeszcze mocniej będą uprzykrzać oraz podnosić koszty życia posiadaczom aut benzynowych oraz tych z silnikami Diesla.
Zamieszczając deklarację o wprowadzeniu podatków dla kierowców władza zamierza w pośredni sposób, poprzez ukierunkowane odpowiednio prawodawstwo, przymusić Polaków do tego, aby zmienili samochód na „ekologiczny”. Dokument KPO mówi jasno, że rząd PiSu chce uderzyć kolejnymi podatkami w kierowców.
Pierwsza d dodatkowych danin ma dotyczyć tych, którzy rejestrują samochody posiadające silnik benzynowy bądź dieslowy. Jego wysokość nie została jeszcze określona, jednak wiadomo, że PiS zobowiązał się do jego wprowadzenia za dwa lata, w roku 2024. Po kolejnych dwóch latach, w 2026 roku wejść w życie ma kolejny podatek. Tym razem ma on dotyczyć wszystkich posiadających samochód napędzany benzyną bądź olejem napędowym. Także ta opłata jest niewątpliwie pomyślana jako kara za to, że ktoś nie zdecydował się na wymianę na auto elektryczne.
Następne co dotknie kierowców to objęcie opłatami wszystkich nowych dróg ekspresowych i autostrad. To jest kolejny cios we wszystkich kierowców, którzy kupując paliwo płacą podatki na ich budowę. Po wejściu w życie systemu opłat będą oni musieli dodatkowo płacić za korzystanie z dróg, na budowę których płacili wcześniej daniny.