Japonia wraca do energetyki atomowej w celu uniezależnienia od Rosji

Zaostrza się sytuacja na linii Moskwa – Tokio. Japończycy ogłosili zdecydowany powrót do energetyki atomowej w celu uniezależnienia się od Rosji.

Nie jest to pierwszy ruch rządu w Tokio po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Już wcześniej Tokio odnowiło i na nowo wyartykułowało pretensje terytorialne do Federacji Rosyjskiej odnośnie południowych Kuryli.

Jak poinformował premier Japonii Fumio Kishida z najbliższym czasie zmniejszy zależność swoją oraz swoich sojuszników od dostaw surowców energetycznych z Rosji i zapowiedział większy udział energetyki jądrowej w przyszłej polityce swojego rządu. Premier Japonii podczas wizyty w Londynie odkreślił, że Cesarstwo Japonii będzie wykorzystywać reaktory atomowe z gwarancją bezpieczeństwa w celu wniesienia swojego wkładu do zmniejszenia światowego poziomu uzależnienia od importu energii z Rosji.

Zgodnie z zapowiedzią japońskiego szefa rządu deklaracja ta oznacza zmianę strategii realizowanej od 2011 roku, kiedy to doszło do katastrofy w Fukushimie wywołanej trzęsieniem ziemi i tsunami u wybrzeży wyspy Honsiu. Od tamtej pory Japonia w coraz większym stopniu uzależniała się od dostaw energii z Rosji. Z chwilą agresji Rosji na Ukrainę wielu Japończyków, że obrana wówczas droga była błędna.

Japonia wykorzystała konflikt aby przypomnieć o swoich roszczeniach terytorialnych do wysp kurylskich zwanych przez Japonię terytorium północnym. Po około 19 latach przerwy Kraj Kwitnącej Wiśni na powrót nazwał mianem okupacji rosyjska kontrolę nad spornymi wyspami na Oceanie Spokojnym.

Japonia nie ma jednak dla Ukrainy specjalnych względów. Niedawno rząd w Tokio stwierdził, że Ukraińcy dokonali obrazy cesarza i niemal natychmiast wymusił na władzach tego kraju wystosowanie noty z oficjalnymi przeprosinami.