Kwiecień to kolejny miesiąc kiedy inflacja bije istne rekordy. Jest już najwyższym poziomie od początku stulecia. Analitycy jednak ostrzegają, że najgorsze jest jednak dopiero przed nami i dalej będzie ona rosła.
W kwietniu 2021 roku poziom inflacji CPI mierzony rok do roku wzrósł o 12,3%, co sprawia, że jest to najwyższy wskaźnik od 1998 roku. Zdaniem analityków ING szczytu inflacyjnego na poziomie 13-15% można się spodziewać w połowie bieżącego 2022 roku oraz początkiem 2023 roku. Jak wskazano jednak prognozy te mogą ulec zmianie, gdyż rzeczywistość zaskakuje na wiele sposobów i należy być gotowym na ewentualne negatywne scenariusze.
Komunikat GUS-u
W piątek 29 kwietnia Główny Urząd Statystyczny GUS podał, że ceny towarów oraz usług konstytucyjnych w kończącym się miesiącu wzrosły właśnie o 12,3% rok do roku. W porównaniu do marca jest to wzrost o 2%.
Biuro analiz analityków ING przypomniało, że konsensus rynkowy przewidywał wzrost cen w granicach 11,3-11,7% a ING zakładało wzrost na poziomie 11,8%. Rzeczywisty wzrost jest więc wyższy od zakładanego. Obserwowany jest obecnie bezprecedensowo wysoki na tle poprzednich 20-tu lat wzrost cen żywności oraz alkoholi rzędu 4,2% miesiąc do miesiąca. Jeśli chodzi o nośniki energii wzrosty cen wynoszą 2,4% choć odnotowano nieznaczny spadek cen paliw względem tych w marcu o około 0,8%.
Analitycy wskazują, że inflacja w ujęciu rocznym po raz pierwszy od 2000 roku notuje wzrost na poziomie dwucyfrowym. Dodali, że pierwszy raz też wskaźnik inflacji bazowej rośnie miesiąc do miesiąca po 1% już 4-ty miesiąc z kolei zauważając, że nigdy wcześniej takie coś nie miało miejsca.
Analizy i oczekiwania
Jak twierdzą analitycy ING w najbliższych miesiącach można spodziewać się dalszych zewnętrznych szoków cenowych w polskiej gospodarce. Zauważają, że wzrosty kosztów energii i materiałów zmuszają firmy do podnoszenia cen swoich produktów, dodatkowo presję tą podnoszą rosnące koszty pracy ponoszone w związku z wypłacanymi wynagrodzeniami. Z kolei poprawiająca się sytuacja dochodowa konsumentów oraz ekspansywna polityka fiskalna państwa pozwalają firmom w łatwy sposób na przeniesienie tych rosnących kosztów na ceny wyrobów finalnych oferowanych klientom.
ING przewiduje ponadto kolejne interwencje ze strony NBP w postaci podniesienia stóp procentowych. Analitycy spodziewają się podniesienia w maju stopy NBP o 100 punktów bazowych, w efekcie czego jeszcze w tym roku możemy oczekiwać poziomu stopy bazowej pomiędzy 7,5 a 10%, w związku z czym dwucyfrowa stopa procentowa przestanie być już tylko teorią.