Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok na Turcję. Powodem dyskryminacja płci

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł w sprawie Turcji w związku z dyskryminacją kobiet. Regulacje te powstały jeszcze w czasach Imperium Osmańskiego w XVI wieku.

Wyrok zapadł we wtorek 5 lipca. Powodem dla którego ETPC zajął się sprawą było uznawanie przez współczesną Turcję zapisów założenia fundacji powstałej w czasach osmańskich oraz respektowanie woli jej założyciela. Winą Turcji jest to, że nie dokonała zmian tych założeń zapisanych już w XVI wieku. Sędziowie ze Strasburga uznali, że jest to źródłem dyskryminacji ze względu na płeć.

Cała sprawa dotyczy Fundacji Örfioglu założonej w 1536 roku w Diyarbakir, która w myśl prawa tureckiego należy do kategorii tzw. fundacji „mülhak”. Są to fundacje rodzinne zarządzane z pokolenia na pokolenie przez potomków założyciela. Organizacja przeznacza swój dochód na z góry określone cele charytatywne, a jego nadwyżka jest wypłacana potomkom zaleznie od stopnie pokrewieństwa. Majątek fundacji w 2015 roku wyceniono na około 207 mln dolarów, a jej roczne dochody na poziomie 3,7 mln euro. Europejski Trybunał Praw Człowieka postanowił przyjrzeć się bliżej jej działalności.

Orzeczenie ETPC

Trybunał w Strasburgu przychylił się do wniosku skarżących, którzy twierdzą, że „bezpośredni zstępny założyciela”, będąc kobietą nie może skorzystać z należnej jej części nadwyżki dochodu. Jest to bezpośredni dowód na to, że założenie fundacji dyskryminują ze względu na płeć. Problem w tym, żer akt założycielski jasno mówi, że prawo do nadwyżek dochodu mają wyłącznie potomkowie płci męskiej i w ten sposób wszystko odbywało się przez kilka stuleci. System taki, jako osadzony w konkretnych czasach oraz kulturze miał także zabezpieczać przed ewentualną marginalizacją dochodów osób zarządzających fundacją.

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że opisana praktyka ma swoje korzenie w przestarzałych już koncepcjach społecznych, moralnych i „archaicznej wizji roli kobiet”, które w społeczeństwie tureckim ani europejskim nie są już aktualne.

Dotychczas sądy tureckie w sprawach tego rodzaju fundacji uznawały wolę fundatora za niepodważalną. ETPC uważa jednak, że zapisy powinny zostać skonfrontowane z „zasadami porządku publicznego”. Według sędziów ze Strasburga wymiar sprawiedliwości w Turcji niewystarczająco zajął się „weryfikacją zgodności woli założyciela z Konwencją Praw Człowieka” oraz z innymi dokumentami mówiącymi o zasadzie niedyskryminacji i równości obu płci. Na tej podstawie Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że ma prawo podważać testament założyciela fundacji sporządzony w XVI wieku. Jego zdaniem Turcja narusza art. 14 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czyli zakaz dyskryminacji oraz art. 1 Protokołu nr 1 mówiącego o ochronie własności. W orzeczeniu zalecił „wznowienie postępowania” w Turcji.