Dom dziecka wyrzuca pełnoletnich wychowanków na rzecz dzieci z Ukrainy

Do skandalicznych działań miało dochodzić w domach dziecka. Pełnoletni wychowankowie mieli dostawać dwa tygodnie na opuszczenie placówki. Pretekstem i „uzasadnieniem” dla takich praktyk miało być zwalnianie miejsc dla ukraińskich dzieci.

Działania tego rodzaju łamią dotychczas obowiązującą zasadę, w myśl której wychowankowie domu dziecka po osiągnięciu pełnoletności mogli w nim mieszkać aż do ukończenia nauki. Niebezpieczny proceder nagłośnił znany publicysta Łukasz Warzecha oraz Kinga Szostko zaangażowana w pomoc dla ukraińskich uchodźców. Warzecha zapowiedział dziennikarskie dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy tego rodzaju działania domów dziecka to odosobnione przypadki w skali kraju, czy też szersze zjawisko.

Kinga Szostko i jej doniesienie

Kinga Szostko stała się niedawno bohaterką publikacji w „Dzienniku Bałtyckim”, w której opisano skalę pomocy rzeczowej, jakiej jej fundacja Przedsiębiorcy Pomagają udziela uciekinierom z Ukrainy. Wspomniano o skoordynowaniu dużej grupy pomagających, akcji wysyłkowej, uruchomieniu magazynu przeładunkowego oraz innych działaniach, w które kobieta była zaangażowana. O jej inicjatywach pisały także inne duże media w kraju.

Odrębną gałęzią działalności kobiety jest pomoc w domach dziecka, w którą jest ona zaangażowana od kilku lat. Na łamach mediów społecznościowych poinformowała, że w jednej z placówek w Gdyni doszło do kuriozalnej i absurdalnej sytuacji, kiedy to 18-letnia dziewczyna po osiągnięciu pełnoletności miała otrzymać nakaz opuszczenia placówki, aby zrobić miejsce dla dzieci z Ukrainy. Informacje tą kobieta uzyskała bezpośrednio od jednej z wychowanek, której powiedziano wprost, że „musi zrobić miejsce dzieciom z Ukrainy” i bez dyskusji ma się wyprowadzić gdyż kończy 18 lat, a miejsce ma zostać przeznaczone dla ukraińskich dzieci. Pytany przez nią dyrektor tak samo uznał opisaną sytuację za absurd. Szostko w swoim wpisie miała zapytać, czemu pomoc dzieciom z Ukrainy ma się odbywać kosztem polskich dzieci i gdzie mają się one później podziać.

Redaktor Łukasz Warzecha alarmuje

O niemalże bliźniaczej sytuacji doniósł publicysta Łukasz Warzecha. W innym domu dziecka cała grupa 18-letnich uczących się jeszcze wychowanków miała otrzymać nakaz wyprowadzenia się w przeciągu dwóch tygodni aby w ich miejsce mogły zamieszkać dzieci ukraińskie. W normalnych warunkach osoby takie mogą pozostać w placówce tak długo aż pobierają naukę, teraz jednak z niezrozumiałych powodów tę starą zasadę wywrócono do góry nogami. Łukasz Warzecha kończąc swój komunikat na Twitterze poprosił o przesyłanie do niego sygnałów o podobnych przypadkach, aby mógł ustalić skalę tego niepokojącego zjawiska. Jeśli nie są to odosobnione przypadki a proceder zdarza się w wielu miejscach kraju to, jak stwierdził redaktor, „w żadnym razie nie sprzyja dobrej integracji”.