5 sierpnia w piątek w godzinach wieczornych miał miejsce ostrzał artyleryjski prowadzony przez siły izraelskie. W odpowiedzi ze Strefy Gazy organizacja Palestyński Islamski Dżihad wystrzeliła w kierunku Izraela swoje rakiety. Sytuacja jest napięta i grozi wybuchem długotrwałego konfliktu.
Specjalna operacja izraelska
W piątkowy wieczór rozpoczęła się specjalna operacja uprzedzająca sił specjalnych Izraela mająca na celu zlikwidowanie islamistycznej organizacji Palestyński Islamski Dżihad. W jej ramach ruszył zintensyfikowany ostrzał Strefy Gazy. Jednocześnie Benny Ganc, izraelski minister obrony zatwierdził ewentualną mobilizacje dodatkowych 25 tysięcy rezerwistów sił zbrojnych Izraela IDF. W odpowiedzi na te działania wieczorem tego samego dnia w stronę centralnego i południowego Izraela wystrzelonych zostało ze Strefy Gazy kilkadziesiąt palestyńskich rakiet.
Jak podał palestyński resort zdrowia w Gazie w wyniku ostrzału zginęło w pierwszym ostrzale dziewięć osób a kolejnych 55 odniosło rany. Wśród ofiar znalazł się Taisir al-Dżabari, jeden z przywódców islamistycznej organizacji Palestyński Islamski Dżihad.
Operacja sił Izraela rozpoczęta w miniony piątek odbywa się pod kryptonimem „Wstający Świt”, która w założeniu jest uderzeniem uprzedzającym mającym nie dopuścić do rakietowych ataków Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu, który już od wtorku zapowiadał odwet za wcześniejsze aresztowanie w Strefie Gazy jego przywódcy, Bassama Saadiego. Jak relacjonuje relacjonuje portal Times of Israel kilka palestyńskich terrorystycznych grup wydało też wspólne oświadczenie zrzucając na Izrael pełną odpowiedzialność za ataki w Strefie Gazy i dodając, że nie pozostaną one nieukarane.
Ryzyko eskalacji konfliktu
Jak podała państwowa telewizja egipska Extra News, powołując się na oficjalne źródła, mediacji pomiędzy walczącymi stronami podjął się już rząd w Kairze. Times of Israel przekazał Egiptowi oraz ONZ informację, że celem izraelskich ataków jest wyłącznie organizacja Palestyński Islamski Dżihad, a nie Hamas, co ma być próbą zapobieżenia eskalacji konfliktu.
Jak ogłosiła minister spraw wewnętrznych Izraela Ajelet Szaked, kraj nie będzie „zakładnikiem grupy terrorystycznej z Gazy” i dodała, że konflikt może potrwać długo i być trudny. W pasie przygranicznym Izraela o szerokości 80 kilometrów w związku z działaniami obu stron wprowadzony został „stan sytuacji nadzwyczajnej”, na czas nieokreślony zamknięto szkoły, a mieszkańcom nakazano przebywanie blisko schronów.
Portal Ynet powołując się na anonimowe źródła w izraelskich źródłach bezpieczeństwa podał, że rząd w Jerozolimie nie był w stanie przekonać organizacji Palestyński Islamski Dżihad do odstąpienia od zamiarów ataku na Izrael co stało się bezpośrednią przyczyną uruchomienia przeciwko organizacji tej specjalnej operacji.
W odpowiedzi na atak tuż po zachodzie słońca ze Strefy gazy wystrzelone zostało w stronę Izraela, a dokładnie jego centralnych i południowych obszarów, kilkadziesiąt rakiet. Uruchomiło to syreny alarmowe nie tylko w samej Jerozolimie ale i na przedmieściach Tel Awiwu. Wiadomo, że większość pocisków została przechwycona i zestrzelona przez izraelską obronę przeciwlotniczą, Żelazną Kopułę.