Amerykańskie manewry z ostrą bronią tuż przy koreańskiej strefie zdemilitaryzowanej

Wojska amerykańskie prowadzą w Korei Południowej ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji. Odbywają się one w bezpośredniej bliskości strefy zdemilitaryzowanej, co zdecydowanie grozi wybuchem konfliktu.

Amerykańska armia poinformowała w poniedziałek 25 lipca o prowadzonych wspólnie z Koreą Południowa ćwiczeniach wojskowych. Jak podano, biorą w nich udział śmigłowce szturmowe Apache stacjonujące w Korei Południowej i w rakietach oraz działach używana jest ostra amunicja. Manewry mają być odpowiedzi na agresywne zachowanie w ostatnim czasie ze strony Korei Północnej.

Korea Północna w ostatnim czasie przeprowadzała swoje własne ćwiczenia a dodatkowo oskarżała USA o to, że testuje na Ukrainie broń chemiczną. W tym aspekcie więc Phenian niemal słowo w słowo powtórzył tu słowa rosyjskiej propagandy co wskazuje jednoznacznie, że Kim Dzong Un jasno i zdecydowanie staje po stronie Kremla jeśli chodzi o arak na Ukrainę.

Odmrożenie współpracy militarnej

Amerykanie podjęli decyzję o wspólnych z południową Koreą manewrach odstraszających pierwszy raz od roku 2019. Ćwiczenia mają potrwać do 29 lipca w pobliżu koreańskiej strefy zdemilitaryzowanej rozdzielającej oba kraje półwyspu.

Manewry w założeniu mają przetestować manewr wsparcia powietrznego dla wojsk południowokoreańskich oraz potwierdzić kwalifikacje załóg śmigłowców „Apache”, a także pokazać zaangażowanie USA w tym regionie świata. W ćwiczeniach biorą udział śmigłowce bojowe AH-64E v6 Apache będące na wyposażeniu 2. Dywizji Piechoty USA.

Cele ćwiczeń

Jak podkreślono w komunikacie ćwiczenia mają wspomóc doskonalenie załóg tych maszyn jeśli chodzi o posługiwanie się pociskami AGM-114 Hellfire, rakietami Hydra 70 oraz działami 30 mm. Poligon, na którym manewry się odbywają nie był w ostatnim czasie używany a oficjalnie podanym powodem miały być skargo mieszkańców na wysoki poziom hałasu. Jest to jednak zapewne wyjaśnienie tylko na potrzeby oficjalnej narracji.

Ożywiona współpraca militarna południowokoreańskiego Seulu i Waszyngtonu trwa od maja, kiedy obie strony zdecydowały się na ten krok po tym, jak w 2020 roku zamrożono wspólne ćwiczenia pod pretekstem pandemii oraz załamaniu się negocjacji z Koreą Północną i jej władzami. Stanowisko wobec północy, która w tym roku przeprowadziła już rekordową ilość testów broni rakietowej, zaostrzył także nowy prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol, po tym jak w maju bieżącego roku objął urząd Głowy Państwa. Od tego czasu Amerykanie wzmocnili dodatkowo swoje siły w tym kraju przysyłając kolejne cześć myśliwców F-35A.