Amerykanie zapowiedzieli, że ich flota wpłynie do Cieśniny Tajwańskiej w ciągu kilku najbliższych tygodni. Chiny odbierają ta zapowiedź jako kolejną jawną prowokację i demonstrację siły ze strony USA.
Administracja USA zapowiedziała, że Waszyngton przygotowuje odpowiedź na dopiero co zakończone chińskie manewry wokół Tajwanu. Poinformowano, że amerykańska flota przepłynie przez Cieśninę Tajwańską za kilka tygodni.
Zapowiedź ta zbiega się czasowo z zakończeniem dużych manewrów chińskiej floty oraz lotnictwa na wodach i w przestrzeni powietrznej wokół wyspy, którą Pekin niezmiennie od lat uważa za część swojego terytorium. Manewry zostały przedłużone po tym jak na Tajwan przyleciała szefowa Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Nancy Pelosi.
Mimo pozornego spokoju nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja w regionie się znormalizowała bowiem 12 sierpnia Kurt Cambell, wysokiej rangi urzędnik amerykańskiej administracji zapowiedział przepłynięcie przez Amerykańską flotę Cieśniny Tajwańskiej w przeciągu kilku tygodni.
Kurt Cambell jest koordynatorem działań Białego Domu dla Azji i Pacyfiku. Zaznaczył on, że siły amerykańskie będą „latać, nawigować lub działać” wszędzie tam, gdzie zezwala na to prawo międzynarodowe. Dodał, że pojęcie to obejmuje konwencjonalne przeprawy, zarówno morskie jak i lotnicze przez Cieśninę Tajwańską planowane za kilka tygodni.
Jednocześnie, jak zapowiedział Cambell, Stany Zjednoczone mają ogłosić w ciągu kilku dni „ambitną mapę drogową negocjacji handlowych” z rządem w Tajpej, co ma związek z tym, że Chiny zwiększyły presją gospodarczą na Tajwan. Oświadczenie USA zapowiada utrzymanie bądź nawet dalsze podniesienie poziomu napięcia w regionie, które zdaniem niektórych ekspertów i tak jest już najwyższe od wielu lat. Można więc oczekiwać kolejnej próby sił i nerwów pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chińską Republiką Ludową.