Zmowa na rynku energetycznym. Analitycy zidentyfikowali problem

Na rynku energii doszło do manipulowania cenami. Na taką możliwość zwrócili uwagę eksperci z Warsaw Enterprise Institute.

Już końcem czerwca bieżącego roku eksperci z liberalnego think tanku Warsaw Enterprise Institute WEI opublikowali raport wskazujący, że większa transparentność energii oznacza niższe ceny dla odbiorców. Dokument wskazywał także na rolę Urzędu Regulacji Energetyki Towarowej Giełdy Energii. Raport został przemilczany i nawet teraz, w drugiej połowie września media oraz politycy przechodzą obojętnie wokół zawartych w tym materiale kluczowych ustaleń. Niezbyt obszerne wzmianki na jego temat pojawiły się tylko w kilku portalach branżowych. W Sejmie natomiast jedynym posłem, który złożył interpelację był poseł Konfederacji Robert Winnicki. W szerszym wymiarze jednak cała sprawa raportu została w całym głównym nurcie przemilczana. Rodzą się w tym kontekście pytanie, czy kwestie opisane w dokumencie są niewygodne dla branży energetycznej.

Warto przypomnieć, że między 26 kwietnia a 19 maja miał miejsce zagadkowy wzrost cen energii elektrycznej w kontraktach rocznych dla rynku terminowego na Towarowej Giełdzie Energii. Wówczas to cena za za megawatogodzinę wzrosła z 751,1 zł do aż 1024,4 zł. Wkrótce dynamika wzrostu wyhamowała tak szybko jak się zaczęła. Eksperci WEI wskazują, że takiej dużej zmiany w tym okresie nie można tłumaczyć wydarzeniami w polityce międzynarodowej, ani też wzrostem ceny węgla będącego kluczowym paliwem dla całej polskiej energetyki. Jak pisze Katarzyna Rumiancew na stronie WEI, w tym czasie nie wzrosły koszty wytwarzania energii, co oznacza, że jedynie bezprecedensowy wzrostowy skok marży wytwórców energii mógł wywołać taki efekt.

Sprawę należy zbadać

Eksperci, którzy stworzyli raport think tanku Warsaw Enterprise Institut wskazują, że zazwyczaj manipulacje cenowe dotyczą rynków o niskiej konkurencyjności, a takim jest właśnie Towarowa Giełda Energii TGE. Zaburzenie panującej na nim równowagi wywołało zmianę zasad składania depozytów uzupełniających. W tej sytuacji doszło do zwiększonej zmienności cenowej na giełdzie, co uniemożliwiło mniejszym podmiotom sprostanie zmienionym wymaganiom depozytowym.

Analitycy zauważyli, że prowadzący giełdę nie podjęli odpowiednich działań co dało rezultaty takie jakie wszyscy możemy teraz obserwować. Chociaż Prezes Urzędu Regulacji Energetyki obiecał przyjrzeć się sprawie, to jednak nadal nie uruchomiono żadnego formalnego postępowania wyjaśniającego odnośnie możliwych naruszeń do których doszło w omawianym okresie. Eksperci wskazują jednogłośnie, że postępowanie w tej sprawie jest koniecznością.

Robert Zawadzki na łamach „Do Rzeczy” wskazuje, że sprawa musi zostać zbadana ponieważ leży to w interesie państwa polskiego gdyż „wzrost cen energii elektrycznej na rynku terminowym przekłada się na koszty dostaw” co uderza w krajowe przedsiębiorstwa i resztę społeczeństwa. Drugi powód to zapewnienie na rynku energii większej transparentności, a w tym jak podkreśla Zawadzki, mogłoby pomóc wzmocnienie istniejących mechanizmów kontroli i reagowania na wypadek wystąpienia kolejnych nieprawidłowości.