Zbigniew Ziobro kontra Mateusz Morawiecki. Spór o reformę sądownictwa

Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w ostrym tonie odniósł się do słów premiera, który nie chce „umierać za wymiar sprawiedliwości”.

Szef resortu sprawiedliwości dosadnie skomentował w serwisie społecznościowym zdjęcie ze znanym już cytatem szefa polskiego rządu dotyczącym reformy wymiaru sprawiedliwości. Polityk napisał w swoim niedzielnym wpisie, że z chwilą, kiedy odwołano premier Beatę Szydło „skończyło się zielone światło dla zmian w sądownictwie”. Zdaniem polityka Solidarnej Polski prowadzona przez obecnego premiera polityka ustępstw wobec żądań Brukseli rodzi tylko i wyłącznie jej coraz większy wilczy apetyt.

Zdjęcie z cytatem Morawickiego „Ja bym nie chciał umierać za wymiar sprawiedliwości” stało się tłem dla komentarza Zbigniewa Ziobro odnośnie polityki rządu. Szef resortu sprawiedliwości pyta, czy ta polityka ustępstw w jakikolwiek sposób wzmocniła Polskę, po czym dodaje, że dziś chodzi o sądownictwo a jutro kartą przetargową będzie likwidacja polskiej energetyki węglowej, później samochody z silnikiem diesla i benzynowe. Dalej zapytuje, retorycznie co będzie następne w kolejności.

Cytat Morawieckiego pochodzi z wypowiedzi premiera, której udzielił on podczas piątkowego zjazdu klubów „Gazety Polskiej” w Spale. Była ona odpowiedzią na pytanie jednego z uczestników o to, czy Krajowy Plan Odbudowy oraz tzw. kamienie milowe nie zagrażają suwerenności naszego kraju. Premier starał się przekonywać, że 99% z nich jest w interesie Polski, a pozostały 1% to te zobowiązania dotyczące wymiaru sprawiedliwości. Polityk dodał wówczas, że nie chce „umierać za wymiar sprawiedliwości” bo jego zdaniem to się nie opłaca. Twierdził, że w interesie Polski opłaca się utrzymać jej suwerenność i to jest najważniejsze. W tym kontekście wskazywał na Krajowy Plan Odbudowy i środki unijne jako te, które służą wzmocnieniu suwerenności. Zastanawiające jest jednak to, że jako rzekomy warunek utrzymania „suwerenności” Polski premier postrzega coś, co wymaga podporządkowania Unii Europejskiej kolejnych jej aspektów, a to samo w sobie jest sprzeczne.