Większość rady medycznej przy premierze podała się do dymisji

14 stycznia polski internet obiegła dobra dla ogromnej części Polaków wiadomość o rezygnacji większości członków tzw. rady medycznej doradzającej rządowi w sprawach pandemii. Kilka dni wcześniej gremium to zagroziło rezygnacją, jeśli premier nie odwoła małopolskiej kurator, która krytycznie wypowiedziała się o tzw. szczepieniach na covid. Ostatecznie ze stanowisk w radzie zrezygnowało trzynaście spośród siedemnastu zasiadających w niej osób. W przesłanym do Polskiej Agencji Prasowej oświadczeniu napisali, że przyczyną był „brak wpływu rekomendacji na realne działania” oraz „wyczerpanie się dotychczasowej współpracy” między radą a rządem.

Rada żaliła się, że jej członkowie byli wielokrotnie oskarżani o niewystarczający wpływ na decyzje rządu oraz obserwowali rosnącą tolerancję zachowań środowisk, które negują zagrożenie covid i znaczenie tzw. szczepień, co według nich znalazło swój wyraz w wypowiedziach członków rządu a także państwowych urzędników.

Członkowie rady rezygnują

Z funkcji w radzie zrezygnowała większość, trzynastu członków spośród siedemnastoosobowego gremium. Byli już członkowie to prof. Robert Flisiak, prof. Magdalena Marczyńska, prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. Radosław Owczuk, prof. Miłosz Parczewski, prof. Iwona Paradowska, prof. Małgorzata Pawłowska, prof. Krzysztof Pyrć, prof. Anna Piekarska, prof. Krzysztof Simom, prof. Krzysztof Tomasiewicz, prof. Konstanty Szułdrzyński oraz prof. Jacek Wysocki. Rezygnacji nie złożyło czterech członków rady w tym jej przewodniczący główny doradca premiera do spraw COVID-19 prof. Andrzej Horban. Oprócz niego pozostali jeszcze prof. dr hab. n. med. Tomasz Laskus, dr n med. Artur Zaczyński oraz prof. dr hab. n. med. Piotr Czauderna.

Oświadczenie i przyczyny dymisji

W oświadczeniu członkowie rady napisali, że zbyt jaskrawe stały się rozbieżności pomiędzy przesłankami naukowymi i medycznymi a stosowaną w polityce rządu praktyką czego przykładem w ich ocenie jest brak stanowczych działań w obliczu jesiennej fali oraz rzekomego ogromnego zagrożenia wariantem omikron. Byli już członkowie mieli za złe premierowi, że choć dali jasne wytyczne ,ten nie zdecydował się jak dotąd na wprowadzenie obowiązku tzw. szczepień niektórych grup zawodowych oraz bardziej rygorystycznych ograniczeń. Tego rodzaju rady nie były uwzględniane w ogóle w polityce rządu. Przysłowiową „czarę goryczy” przelała wypowiedź małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak z 10 stycznia, która nazwała tzw. szczepienia eksperymentem medycznym, co jest całkowicie zgodne z rzeczywistością i faktami. Członkowie rady przekraczając swoje kompetencje zażądali jej natychmiastowego zwolnienia. Rząd jednak nie podjął takiej decyzji co ostatecznie skłoniło większość członków do rezygnacji.

Należy zauważyć, że argumenty przytaczane w oświadczeniu a także rekomendacje rady w dużej części nie miały żadnego lub prawie żadnego pokrycia w wiedzy naukowej i medycznej, co dzisiaj jest już powszechnie wiadome. Rada w dotychczasowym składzie przestała istnieć jednak pytanie o to, kto zajmie ich miejsca pozostaje otwarte. Zasadna jest obawa, że w ich miejsce przyjdą „eksperci” z jeszcze radykalniejszymi pomysłami, podobnie jak to miało miejsce choćby w przypadku zamiany na stanowisku ministra zdrowia w 2020 roku.