Tragedią zakończyła się finał ukraińskiej wersji programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Zwycięzca poćwiartował swoją małżonkę niedługo po ślubie.
Telewizyjny program typu reality show w wydaniu ukraińskim zakończył się tragedią. Uczestnik programu zgodnie z jego zasadami wziął przed kamerą ślub z obcą sobie i wskazaną przez „ekspertów” z jury kobietę. Przed kamerami wszystko było pięknie i ładnie a gdy zgasły światła i para zamieszkała razem doszło do potwornej tragedii, która wstrząsnęła sąsiadami telewizyjnych nowożeńców. Zwycięzca programu z premedytacją i w bestialski sposób zamordował a następnie poćwiartował żonę, jej zwłoki ukrył w walizce, którą następnie wyrzucił do jeziora myśląc, że nikt jej nie znajdzie.
Kontrowersyjny program
Program „Ślub od pierwszego wejrzenia” jest wysoce kontrowersyjną produkcją typu reality show, w której obce osoby biorą ślub przez kamerami. Ten eksperyment społeczny cieszy się na tyle dużą popularnością, że format zagościł już w wielu krajach i wciąż pojawia się w kolejnych. W Polsce doczekał się już siedmiu sezonów.
Tragiczny finał ukraińskiej wersji
Na świecie głośno zrobiło się wokół ukraińskiej wersji tej produkcji po tym, jak jeden z uczestników bestialsko zamordował dopiero poślubioną żonę. Mężczyzna pojawił się w programie przedstawiając się jako prawnik. Miał zrobić na widzach całkiem dobre wrażenie, na tyle, że „eksperci” z jury dobrali mu wydawać by się mogło odpowiednią małżonkę. Zgodnie z zasadami produkcji kobieta przed kamerami wzięła z nim ślub zapewniając, że kocha wybranka i nie widzi świata poza nim.
Świeżo upieczone małżeństwo zamieszkało po programie we wsi Nowi Bezradiczi leżącej w obwodzie kijowskim. Po jakimś czasie miejscowi śledczy dokonali makabrycznego odkrycia. Okazało się, że uczestnik programu dokonał zbrodni na swojej małżonce. Po uduszeniu kobiety wyciął jej język, nerki oraz macicę, które następnie zamroził. Natomiast ręce i nogi włożył do walizki, a tą wyrzucił do jeziora.
Policjanci prowadzący sprawę byli przerażeni stopniem, w jakim zwłoki ofiary zostały zbeszczeszczone. Kobietę udało się zidentyfikować cudem dzięki markowej sukience jaką miała na sobie w dniu, kiedy wydarzyła się tragedia.
Szef miejscowej policji Andriej Nebitow opisując sprawę mówił, że to „upiorna historia miłości, cynizmu, desperackiej próby zatarcia śladów zbrodni” ale także profesjonalnej pracy funkcjonariuszy policji w obwodzie kijowskim. Po zatrzymaniu morderca trafił do aresztu. Za bestialski mord grozi mu dożywotnie więzienie, choć biorąc pod uwagę czyn, którego się dopuścił, to powinna grozić kara śmierci. Na opublikowanym przez policję filmie z zatrzymania zbrodniarza widać także walizkę ze zwłokami kobiety, którą sprawca wrzucił do jeziora, a którą udało się służbom odzyskać.