Coraz wyraźniej widać, że drakońskie przepisy i wymyślne metody przymuszania ludzi do szczepienia we Włoszech nie zdają egzaminu. W ostatnich tygodniach znacząco maleje zainteresowanie przyjęciem pierwszej dawki preparatu.
Przymus nie działa
Przypomnijmy, włoski rząd nie tak dawno wprowadził rozwiązania mające w założeniu zmusić mieszkańców kraju do przyjęcia szczepienia na covid, jednak nie sprawiły one, że ruszyli oni tłumnie żeby przyjąć pierwsza dawkę. Przygotowany został raport rządowy, który jednoznacznie pokazuje trend spadkowy tego zainteresowania jaki ma miejsce od czterech tygodni. W całym kraju liczba niezaszczepionych na chwilę obecną wynosi ponad 6,5 miliona osób.
Włochy jako jeden z pierwszych krajów wprowadził ścisłą segregację sanitarną. Wprowadzając ją rządzący myśleli, że surowe zasady wymuszą postawia ludzi pod ścianą zmuszając ich do zmiany decyzji i przyjęcia preparatu, jednak już widać, że się mylili. Już czwarty tydzień z rzędu jest trend spadkowy, a w ciągu ostatniego tygodnia po pierwszy zastrzyk zgłaszało się tylko około 18,5 tysiąca osób dziennie. Zupełnie inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o dawkę numer 3, której podawanie, jak informują tamtejsze media, nadal przebiega sprawnie.
W gronie tych, którzy biorą pierwsza dawkę dominują młodzi ludzie w przedziale wiekowym 12 do 19 lat, którą to grupę do zastrzyków dopuszczono stosunkowo niedawno. Zaraz potem są 40 latkowie. Raport podaje, że niezaszczepionych pozostaje w całym kraju około 6,7 miliona osób w wieku powyżej 12 roku życia co stanowi około 12,4% całej populacji kraju. Najliczniejsza grupa wiekowa w tym gronie to osoby między 40 a 49 rokiem życia.
Włoska segregacja sanitarna w praktyce
W tym południowoeuropejskim kraju zieloną kartę covid można uzyskać najwcześniej 14 dni po zaszczepieniu minimum jedną dawką. Do jego otrzymania wystarczy jednak też poświadczony fakt bycia ozdrowieńcem bądź uzyskanie negatywnego wyniku nie dalej jak 48 godzin wcześniej. Osoby nieposiadające paszportu mają zakaz pracy zarówno w sektorze publicznym jak i prywatnym. Bez certyfikatu nie można też korzystać stacjonarnie z branży gastronomicznej, chodzić do kin, teatrów, parków rozrywki, wydarzenia sportowe, uczęszczać na basen, do SPA, odwiedzać targów, brać udziału w festiwalach czy kongresach. Nie można też bez niego korzystać z dalekobieżnej komunikacji, tak kolejowej jak i autobusowej.
Krótko mówiąc, brak tej „przepustki” znacząco utrudnia codzienne życie i jest powodem dyskryminacji w większości dziedzin codziennej aktywności. Jej wprowadzenie stoi ewidentnie w sprzeczności z równością wszystkich obywateli wobec prawa, która jest podstawą i fundamentalną zasadą, na której oparta została nasza cywilizacja. Widzimy więc bardzo wyraźnie, że to co jeszcze kilkanaście miesięcy temu wieszczyli tacy szaleni wizjonerzy jak np Bill Gates między innymi o dyskryminowaniu osób, które nie zechcą przyjąć preparatu na covid, teraz się realizuje na naszych oczach i staje się przykrą codziennością w kolejnych krajach Europy i Świata.