Polsko – czeskie porozumienie ws kopalni Turów zawarte

Oficjalny koniec polsko – czeskiego sporu w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów. Obie strony doszły ostatecznie do porozumienia w tej kwestii.

Trwające ponad pół roku rozmowy toczyły się raz lepiej raz gorzej. We czwartek 3 lutego na wspólnej konferencji prasowej premierów Polski i Czech o godzinie 13 ogłoszono oficjalnie fakt zawarcia ostatecznego porozumienia. Wcześniej tego samego dnia rzecznik czeskiego rządu potwierdził pozytywny finał rozmów i zapowiedział wspólną konferencję obu polityków.

Umowę o współpracy w zakresie odnoszenia się do występujących na terenie Czech skutków eksploatacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w Turowie podpisali premier Republiki Czeskiej Petr Fiala oraz premier Polski Mateusz Morawiecki. Zawarcie ugody oznacza oficjalne zakończenie sporu, czego wyrazem powinno być wycofanie przez Czechów w najbliższym czasie złożonej w czerwcu ubiegłego roku skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Przypomnijmy, właśnie wówczas, w odpowiedzi na przedłużenie przez Polskę o kolejne sześć lat koncesji na wydobycie węgla brunatnego oraz wiążącą się z tym zapowiedź rozbudowy kopalni. Praga domagała się wówczas tymczasowego wstrzymania wydobycia w kopalni argumentując, iż jej rozbudowa może stanowić realne zagrożenie dla dostępu mieszkańców czeskiego miasta Liberec do wody. Dla Czechów uciążliwy miał być też hałas dobiegający z kopalni oraz unoszący się w powietrzu pył będący skutkiem jej działalności.

Jesienią ubiegłego roku, we wrześniu, w odpowiedzi na na złożoną przez stronę czeską skargę, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę karę w wysokości pól miliona euro dziennie za niewdrożenie tymczasowego środka i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Polski rząd od początku deklarował, że kary płacić nie zamierza. W wydanej wówczas opinii rzecznika generalnego TSUE przedłużenie koncesji dla kopalni o kolejne sześć lat bez uprzedniego przeprowadzenia oceny wpływu jej działalności na środowisko miało naruszyć prawo Unii Europejskiej.