Polska jednym z testerów systemu masowego śledzenia obywateli

Jak podaje Reuters Polska znajduje się w grupie krajów testujących narzędzia do rozpoznawania twarzy w celu monitoringu osób chorych na covid. Według agencji, w naszym kraju system ten został wprowadzony bądź znajdował się w fazie eksperymentów.

Testy systemu rozpoznawania twarzy

Polska nie jest pierwszym krajem, który uczestniczy w tym programie. Już wkrótce w Korei Południowej ma zostać wdrożony pilotażowy projekt wykorzystujący sztuczną inteligencję w celu śledzenia ruchów oraz kontaktów osób zakażonych. Pierwszym miastem, które system ten wprowadzić ma już w styczniu będzie jedno z najgęściej zaludnionych w tym kraju Bucheon.

Zgodnie ze specyfikacją rozpisaną w dokumencie liczącym 110 stron cały system będzie wykorzystywał algorytmy sztucznej inteligencji w celu rozpoznawania twarzy analizując jednocześnie zapisy z ponad 10 tysięcy kamer CCTV. W ten sposób mają być śledzone kontakty osoby zakażonej z innymi łącznie z weryfikacją, czy dana osoba nosiła w danym momencie maskę. Według tamtejszych decydentów system opracowany został w taki sposób, aby być niezależnym od indywidualnego zgłaszania kontaktów przez zakażonych. Jako uzasadnienie podano fakt częstego zatajania przez nich miejsca swojego pobytu, bądź zwyczajnie nie pamiętają z kim się spotykali. Technologia ta ma wyręczyć więc urzędników ze żmudnej analizy kontaktów.

Reutera zauważa, że wiele rządów od początku tzw. pandemii rozszerza i zaostrza prawo tak, by legalnie na masową skale śledzić ludzi z pomocą nowoczesnych technologii. Wizja jaka wyłania się na skutek wdrożenia takiego systemu wydaje się być dystopijną rzeczywistością rodem z twórczości Orwella, niemniej staje się ona na naszych oczach rzeczywistością. Pod pretekstem zapewnienia rzekomego bezpieczeństwa zdrowotnego wprowadza się system kontroli służący totalnemu zniewoleniu całych społeczeństw.

Polski udział w programie

Agencja Reuters wśród krajów objętych testem systemu wymienia także Polskę. Obok naszego kraju testy prowadzone były w Chinach, Rosji, Japonii, Indiach oraz kilku stanach USA. Informacje te podane zostały z powołaniem na raport Columbia Law School w Nowym Jorku.

W Polsce elementem testów prawdopodobnie, choć nie jest to do końca potwierdzone, była słynna aplikacja Kwarantanna Domowa korzystająca z modułu do rozpoznawania twarzy. Robienie zdjęć twarzy jest jednym z zadań, do jakich zmuszani są ludzie bezprawnie zamknięci we własnych domach pod pretekstem kwarantanny.

Robienie zdjęć tą aplikacją od początku rodziło obawy o to, że granica inwigilacji została ewidentnie przekroczona. Choć rząd w Warszawie zapewniał, że zdjęcia nie będą nigdzie indziej wykorzystywane a ich jedynym celem jest weryfikacja czy dana osoba faktycznie znajduje się w pod wskazanym adresem to jednak ogromna rzesza ludzi tym zapewnieniom nie wierzyła i nadal nie wierzy, choćby z uwagi na szereg innych działań podejmowanych przez obecny rząd godzących w prawa i wolności jednostki. Najnowsze doniesienia agencji Reuters dają jednak mocny powód do zastanowienia się, czy aby było to zgodne z rzeczywistością i czy faktycznie przesyłane zdjęcia nie były wykorzystywane do innych celów, które daleko wykraczają poza to, co podawano oficjalnie do publicznej wiadomości.