Pandemiczne szaleństwo wraca do Chin. Powrót lockdownów i ograniczeń

Chiny wracają do polityki lockdownów i dotkliwych ograniczeń w podróżowaniu w powodu masowego wzrostu dziennej ilości zakażeń.
W Chińskiej Republice Ludowej w ciągu tygodniowego urlopu doszło do potrojenia liczby dziennych nowych przypadków covid wykrywanych za pomocą, jak już wiemy nieskutecznych, testów. W związku z tym władze podjęły decyzję p przywróceniu lockdownów oraz dokuczliwych w codziennym życiu ograniczeń. Ograniczenia i restrykcje wprowadzają kolejne chińskie miasta. Są one szczególnie odczuwalne jeśli chodzi o podróżowanie.

W ubiegły poniedziałek 10 października lockdown został wprowadzony w mieście Fenyang w leżącej na północy Chin prowincji Shanxi. Dzień później wpuszczanie turystów wstrzymało miasto Hohhot stolica autonomicznego regionu Mongolii Wewnętrznej. W metropolii tej w ciągu 12 dni zanotowano aż 2 tysiące przypadków nowych zakażeń.

W poniedziałek 10 października trzy dzielnice w śródmieściu Szanghaju tymczasowo zamknęły lokale rozrywkowe takie jak np. kafejki internetowe. Lockdown w kolejnych częściach kraju dotyka także dzieci, bowiem część szkól i przedszkoli odwołało zajęcia z uwagi na rządowe zalecenia.

Trzykrotne zwiększenie liczby przypadków zakażeń w CHRL zbiegło się z trwającym od początku października chińskim świętem narodowym. W okresie tym wielu Chińczyków korzystało z urlopów i podróżowało co, jak twierdza władze, przyczyniło się do rozprzestrzenienia wirusa.

Niezmiennie forsujący radykalną politykę „zero covid” komunistyczny rząd, gdy tylko w oparciu o niewiarygodne testy odnotowano wzrost przypadków rzekomych zakażeń, postanowił po raz kolejny utrudnić milionom mieszkańców Chin, w tym małym formom oraz drobnej przedsiębiorczości.