Masowe protesty w Kazachstanie po ogłoszeniu podwyżki cen gazu

W Kazachstanie narastają niepokoje społeczne. Sytuacja nie wygląda jak zwykłe protesty, a jest to już otwarty bunt przeciwko władzy. W obliczu narastających niepokojów tamtejszy rząd był zmuszony podać się do dymisji. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew powołał tymczasowy rząd powierzając stanowisko premiera Alikhanowi Smailowowi. Ma on kierować krajem do czasu, aż powołany zostanie nowy rząd.

Protesty w Kazachstanie wybuchły po tym, jak ogłoszona została 50%-towa podwyżka cen gazu. W obliczu społecznego niepokoju we wtorek 4 stycznia przywrócono niektóre maksymalne ceny na skroplony gaz LPG, jednak nie spowodowało to ustania protestów. Burzliwy przebieg miały one zwłaszcza w Ałmatach, gdzie wobec protestujących policja musiała użyć gazu łzawiącego oraz granatów ogłuszających, aby ochronić siedzibę tamtejszego burmistrza przed szturmem wściekłego tłumu manifestantów. W tej dawnej stolicy kraju spłonęła siedziba tamtejszego Akima oraz budynek prokuratury. W niektórych miastach, gdzie także miały miejsce najbardziej burzliwe protesty odcięty został internet aby utrudnić ludziom organizowanie się, jednak to w niczym nie pomogło. Demonstracje tam nie tylko nie ustały ale i przybrały na sile.

Prezydent Tokajew we wtorek wprowadził w Ałmatach oraz obwodzie mangystauskim stan wyjątkowy z godziną policyjną od 23 do 7 rano. Dodatkowo obowiązują ograniczenia swobody przemieszczania się oraz zakaz organizacji zgromadzeń publicznych.

Przetaczająca się przez Kazachstan fala protestów przybiera postać regularnego buntu społeczeństwa. Demonstranci posuwają się już nawet do podpalania rządowych budynków. Oczywistością w takiej sytuacji stają się starcia z wojskiem i policją. Mają one miejsce we wszystkich największych miastach kraju. W samej Ałmacie zatrzymano ponad 200 osób. Na licznych nagraniach video widać pożary i liczne odgłosy wybuchów, w tym przypominające strzały z broni maszynowej. W sieci pojawiły się też zdjęcia z rannymi żołnierzami, którzy ucierpieli w zamieszkach.