Jeszcze niedawno pojęcie blackout-u ocierało się o tematykę konspiracyjną jednak niedawne wydarzenia w Niemczech stawiają sprawę w nowym świetle. U naszych zachodnich sąsiadów doszło do wielkich awarii elektrociepłowni będących skutkiem przerw w dostawach prądu.
Awarie dwóch elektrociepłowni spowodowały poważne przerwy w dostawach ciepła w Berlinie. Zgodnie z wstępnymi szacunkami przerwami w dostawach ogrzewania i ciepła dotkniętych zostało około 370 tysięcy gospodarstw domowych. Władze wydały ludziom instrukcje aby dodatkowo dogrzewali się dodatkowymi ubraniami, kocami itp.
Awarie elektrociepłowni
Do awarii doszło 9 stycznia. Na skutek przerw w dostawie prądu awarii uległy dwie berlińskie elektrociepłownie. Około godziny 14 wyłączony został operator sieci ciepłowniczej Vattenfall, który zaopatruje w ciepło około 90% gospodarstw domowych. Przerwa trwała około godziny, po czym dostawy zostały przywrócone.
To jednak nie był koniec zamieszania. Po zaledwie kilku godzinach do poważnej awarii doszło w kolejnej elektrociepłowni. Tym razem był to Klingenberg. Poskutkowała ona przerwaniem dostaw ciepłej wody i ogrzewania w stolicy Niemiec do dzielnic Friedrichsfelde, Karlshorst, Oberschoeneweide a także Treptow-Köpenick co dotknęło około 370 tysięcy gospodarstw. Według zapewnień władz operator podjął niezwłocznie działania w celu usunięcia przyczyn awarii. Przerwy miały potrwać nie więcej nić kilka godzin.
W obliczu całej sytuacji powołane zostały sztaby kryzysowe, a mieszkańcom wydano zalecenia by nie otwierać okien oraz drzwi i nie wietrzyć mieszkań jeśli nie jest to konieczne. Zalecono dogrzewanie dodatkowymi ubraniami oraz zaapelowano o pomoc osobom starszym i schorowanym. Władze wręcz odradzały używanie do dogrzewania kuchenek gazowych oraz piekarników. W stan gotowości w związku z całą sytuacją postawiono berlińskie służby.
Blackouty rezultatem „zielonego ładu”
Zaledwie kilka dni temu Niemcy, w ramach realizacji obłędnej polityki walki ze zmianami klimatu, wyłączyli trzy elektrownie atomowe. W ciągu zaledwie kilku dni reszta infrastruktury energetycznej nie wytrzymała obciążenia sieci i doszło do rozległych awarii. Mieszkańcy niemieckiej stolicy mieli więc przedsmak tego, jak może wyglądać blackout. Awaria objęła swoim zasięgiem jedynie stolicę, jednak nikt nie jest w stanie przewidzieć jaki zasięg będą miały kolejne, których wystąpienie jest bardziej niż pełne. W dobie szaleńczej realizacji tzw „zielonego ładu” i wyłączania infrastruktury energetycznej opartej na nieodnawialnych źródłach energii, występowanie kolejnych blackout-ów wydaje się być tylko kwestia czasu.