Włoski lekarz pracujący w Szwecji stosował rewolucyjną metodę leczenia tchawicy z wykorzystaniem komórek macierzystych. Lekarz wszedł jednak w konflikt z prawem, a szwedzki sąd uznał, że przynajmniej u jednego pacjenta jego eksperymentalna metoda leczenia doprowadziła do szkody u pacjenta. Sąd uznał, że prof. Paolo Macchiarini nadużył nowatorskiej metody co zakończyło się tragicznie dla pacjenta.
Organ sprawiedliwości wydał dla lekarza wyrok skazujący w zawieszeniu na dwa lata. Powodem było przeprowadzenie w 2011 roku trzech operacji polegających na wszczepieniu odtworzonej w laboratorium tchawicy pacjenta. Głównym autorem pionierskiej metody był zatrudniony w szpitalu Instytutu Karolinska w Szwecji włoski chirurg prof. Paolo Macchiarini. Eksperymentalny zabieg lekarz przeprowadził u trójki leczonych w szwedzkim szpitalu pacjentów. Wszystko byłoby w całkowitym porządku, gdyby leczenie nie zakończyło się ich śmiercią. Jednak cała trójka wskutek powikłań zmarła w przeciągu kilku lat od zabiegu.
BBC podaje, że sąd uznał iż pionierski zabieg u dwójki pacjentów był faktycznie ich ostatnią szansą na wyzdrowienie, w związku z czym nie można lekarza obwiniać za ich śmierć. Sąd uznał jednak, że u trzeciego ostatniego pacjenta decyzja o przeprowadzeniu operacji była przedwczesna co naraziło go na poważne i nieuzasadnione a jednocześnie, jak się okazało śmiertelne powikłania. To ten trzeci przypadek stał się powodem wydania wyroku w zawieszeniu dla lekarza. Pierwotnie prokuratura domagała się kary pięciu lat więzienia.
Istota zabiegu
Eksperymentalny zabieg z grubsza polegał na odtworzeniu z pomocą komórek macierzystych tchawicy pacjentów, która została została zniszczona chorobą nowotworową. Wraz z amerykańską firmą Harvard Bioscience w Massachusetts prof. Paolo Macchiarini wyhodował tchawicę z komórek macierzystych, które pobrano wcześniej od chorych. Zostały one umieszczone w matrycy o kształcie naturalnej tchawicy. Po umieszczeniu jej w bioreaktorze z pożywką komórki te zaczęły namnażanie. Po uzyskaniu gotowej tchawicy została ona wszczepiona każdemu z pacjentów i połączona z krtanią i płucami. Jak donosiło w 2011 roku „New York Times” przedsięwzięcie kosztowało wówczas 450 tysięcy dolarów.
Pacjenci
Pierwszy zabieg przeprowadzony został w lipcu 2011 roku w Instytucie Karolinska u 36-letniego pochodzącego z Erytrei pacjenta Anademariama Teklesenbeta Beyene’a cierpiącego na raka tchawicy. Zmarł on jednak 2,5 roku po zabiegu wskutek wielokrotnych infekcji. Drugim z pacjentów był operowany w listopadzie tego samego roku Christopher Lyles z USA, któremu doskwierało to samo schorzenie. Wskutek powikłań zmarł on już kilka miesięcy później i to w jego przypadku sąd stwierdził nadużycie ze strony lekarza i uznał, że pacjent był operowany przedwcześnie.
Jak doniósł „Guardian” włoski lekarz wykonał jeszcze sześć podobnych zabiegów między 2011 a 2014 rokiem. Jedna operacja przeprowadzona została w Szwecji a pozostałe w Rosji. Wszyscy pacjenci jednak prędzej czy później zmarli. Profesor przekonywał w toku rozprawy, że nie dokonał nadużycia, a jego celem było ratowanie ciężko chorych pacjentów. Tłumaczył, że u jego pacjentów nie było już innej alternatywnej metody leczenia.