Globalna awaria Twittera a rezygnacja Elona Muska. Czy są powiązane?

We czwartek 14 lipca doszło do ogólnoświatowej awarii serwisu społecznościowego Twitter. Użytkownicy nie mogli się zalogować na swoje konta o czym świadczył pojawiający się komunikat o przeciążeniu platformy.

Początek awarii miał miejsce około godziny 14. Od użytkowników z całego świata zaczęły napływać zgłoszenia i skargi w związku z problemami przy logowaniu bądź automatycznym wylogowaniu. W ciągu kilku pierwszych minut administracja otrzymała blisko 27 tysięcy skarg na działanie serwisu. Około godziny 14.30 czasu polskiego funkcjonalność serwisu została przywrócona i Twitter stał się z powrotem dostępny dla użytkowników w naszym kraju. W niedługim czasie platforma powróciła także w kolejnych krajach. Oficjalnie nie podano przyczyny awarii jednak użytkownicy wskazują, że doszło do niej niedługo po tym, jak Elon Musk ogłosił rezygnację z zakupu tej sieci społecznościowej.

Dla niemałej grupy internautów oba fakty nie pozostają bez związku. Musk ogłosił, że wypowiada umowę dotycząca przejęcia serwisu Twitter zaledwie kilka dni temu. W piątek 15 lipca, dzień po awarii szef Tesli oraz SpaceX napisał, że kończy porozumienie z zarządem firmy dotyczące zakupu serwisu społecznościowego. Jako powód podał fałszywe i wprowadzające w błąd informacje o firmie jakie otrzymał.
Prawnicy Elona Muska w liście zapewniają, że szefostwo Twittera nie dotrzymało wynikających z zapisów umowy zobowiązań i nie podało wszystkich informacji dotyczących liczby fałszywych kont na platformie oraz ilości spamu.

W przeciągu ostatnich kilku tygodni Twitter niejednokrotnie powtarzał, że całkowita ilość fałszywych kont w systemie nie przekracza 5 %. Miliarder wraz ze swoim zespołem stoi jednak na stanowisku, że odsetek jest w rzeczywistości znacznie wyższy a firma podała fałszywe dane. To ostatnie wpływa na rentowność całego biznesu a więc i wartości firmy jako takiej.