Cenzura TVP odnośnie filmu o Wołyniu. Prace zostały wstrzymane

TVP stosuje otwarcie cenzurę wobec produkcji filmowej pokazującej rzeź Polaków na Wołyniu dokonaną przez Ukraińców. Reżyser filmu Konrad Łęcki żali się i zarzuca władzom telewizji publicznej cenzurę z powodu politycznej poprawności. Producent jednak przeczy stawianym oskarżeniom.

Łęcki jest reżyserem znanym z głośnego filmu „Wyklęty”. Jego najnowszy projekt filmowy pt „Łuna” miał opowiadać losy Polaków na kresach wschodnich od Rzezi Wołyńskiej kiedy to doszło do ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, przez pokazanie działalności polskiej partyzantki na Wołyniu a kończąc na powojennych polskich działań w Bieszczadach.

Początki projektu

Film zaczął powstawać w 2018 roku, kiedy to nakręcono pierwsze kilka scen. Obraz miał być początkowo finansowany ze zbiórki prywatnej, jednak w późniejszym czasie do finansowania projektu dołączyły państwowe media, co jak wskazuje reżyser okazało się przysłowiowym gwoździem do trumny.

Zarzuty i zastrzeżenia wobec TVP

Reżyser udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”, gdzie zarzucił TVP cenzurę historyczną. Stawiane wobec publicznego nadawcy zarzuty powtórzył też na antenie telewizji internetowej wRealu24. Łęcki widzi w tym działaniu doraźny interes elit politycznych i wpływ obecnej sytuacji. Pyta w jaki sposób ma kręcić film o Wołyniu bez pokazywania samej rzezi. Twórca podkreśla, że jego film nie jest antyukraiński, a decyzja władz TVP wynika z tego, że ukraińska powstańcza armia UPA jest teraz gloryfikowana, co jest nieakceptowalne.

Łęcki zauważa, że w TVP rządzą „różne układy i układziki” a walka o wpływ pomiędzy poszczególnymi grupami wpływu może wyjaśniać powody zmiany decyzji. Reżyser jednak nie rozumie zmiany stanowiska TVP, która od samego początku była do całego projektu nastawiona pozytywnie. Zmiana podejścia władz publicznego nadawcy miała się zmienić nagle. Znienacka zaczęto nawet podważać kompetencje reżysera.

Winny jest PiS

Twórca uważa, i mówi o tym wprost, że kłody pod nogi podkłada mu obecna ekipa rządząca. Zarzuca ekipie rządzącej, że będąc w opozycji przed 2015 roku miała usta pełne frazesów, że mówiła dużo o żołnierzach wyklętych, o Polsce, patriotyzmie a przez niemal 8 lat swoich rządów nic nie zrobiła. Wskazuje na antypolskie kino, które jest finansowane z kieszeni podatnika przez ministra kultury Piotra Glińskiego, zarzucając szefowi tego resortu antypolonizm.

Producent zaprzecza

Prezes firmy Amigos Polska, która jest producentem filmu uważa, że nie ma żadnej cenzury i dodaje, że aktywnie stara się o zwiększenie środków na realizację filmu. Fakty podawane przez reżysera Konrada Łęckiego jednak trudno podważyć, a tym samym trudno jest uwierzyć na słowo zapewnieniom producenta, który wyklucza celowe cenzurowanie niewygodnych treści historycznych przez TVP.