Dobiega końca pokazowy proces rosyjskiego żołnierza na Ukrainie

Przed sądem w Kijowie dobiega końca pierwszy proces rosyjskiego żołnierza oskarżonego o zbrodnie wojenne. Oskarżonym jest sierżant armii rosyjskiej 21-letni Wadim Szyszimarin, który miał się przyznać do zastrzelenia bezbronnego 62-letniego cywila na północy Ukrainy w obwodzie sumskim. Prokuratura zażądała dla niego najwyższej kary czyli dożywotniego więzienia.

Proces wojskowego budzi jednak szereg wątpliwości wśród prawników. Jak zauważyła Céline Bardet w rozmowie z dziennikiem „Le Figaro”, w żadnym konflikcie międzynarodowym nigdy żaden proces nie był organizowany w trakcie działań wojennych, w kraju pod częściową okupacją i w tak krótkim czasie. Kobieta wie co mówi, bowiem jest specjalistką od trybunałów międzynarodowych, która pracowała między innymi dla Międzynarodowego Trybunału Karego dla byłej Jugosławii w 1999 roku. Podkreśla, że nie zazdrości sędziom prowadzenia tej sprawy.

Kobieta jest jednak zaniepokojona pośpiechem, w jakim proces się odbywa. Mówi, że ma on charakter symboliczny, jednak to nie usprawiedliwia pośpiechu, gdyż świeże emocje nie są czymś dobrym w wymierzaniu sprawiedliwości. Proces pomimo wszystko ma wszelkie znamiona pokazowego, który ma pokazać obywatelom, że ich państwo działa i potrafi wymierzać sprawiedliwość.

Oskarżony miał we czwartek 19 maja zwrócić do wdowy po zamordowanym o wybaczenie, choć nie liczy na tek akt. Nic też on nie zmieni jeśli chodzi o przebieg jego rozprawy. Równolegle toczą się procesy dwóch innych rosyjskich żołnierzy, którzy mieli się przyznać do złamania prawa wojennego w trakcie inwazji na Ukrainę. Aleksandr Bobykin i Aleksandr Iwanow oskarżeni zostali o ostrzał dzielnic mieszkalnych w Charkowie pociskami z wyrzutni rakietowych Grad. Jeden z nich twierdzi, że jego jednostka została powiadomiona, że jest kierowana na ćwiczenia z armią białoruską. Zamiast tego wysłano ją finalnie na Ukrainę i wydano rozkaz ostrzału.

Jak twierdzi ukraińskie MSW tylko do 16 kwietnia zarejestrowało 11674 możliwe rosyjskie zbrodnie wojenne. Władze podkreślają, że będą one ścigane i badane, a sprawcy sądzeni.