Areszt za ściągnięcie flag ukraińskich. Kuriozalna sytuacja w Pucku

Do kuriozalnej i absurdalnej sytuacji doszło w Pucku na Pomorzu. Mężczyzna, który ściągnął wywieszone ukraińskie flagi trafił na 48 godzin do aresztu.

Na Rondzie Solidarności, jednym z najlepiej rozpoznawalnych punktów tego nadmorskiego miasteczka 41-letni mężczyzna widząc flagi ukraińskie postanowił sprawę wziąć w swoje ręce i je zdjąć, oczywiście przy zachowaniu należytego szacunku dla barw innego kraju. Po telefonicznym powiadomieniu miejscowej komendy policji sprawą zajęli się mundurowi. Na podstawie zapisów z monitoringu udało im się ustalić rysopis oraz tożsamość sprawcy.

Niedługo po podjęciu czynności puccy policjanci udali się pod adres zamieszkania zidentyfikowanego sprawcy i dokonali jego zatrzymania. Jak powiedział młodszy aspirant Łukasz Brzeziński 41-latek trafił na 48 godzin do aresztu, gdzie przebywał do dyspozycji prokuratora.

Następnie zatrzymany został doprowadzony do miejscowej prokuratury, gdzie przedstawiono mu zarzut znieważenia symbolu państwowego oraz publicznego nawoływania do nienawiści. Z uwagi na to, że chodziło o flagę innego kraju, która nie podlega na terytorium Polski ochronie prawnej, zarzuty te brzmią niedorzecznie a wręcz kuriozalnie.

Jacek Chmielewski, prokurator z miejscowej Prokuratury Rejonowej poinformował, że 41-letni zatrzymany częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W sprawie nadal gromadzone są jednak materiały dowodowe. Jeżeli kwalifikacja czynu nie ulegnie zmianie wówczas sporządzony zostanie prokuratorski akt oskarżenia.