Były szef Obrony Narodowej Antoni Macierewicz przed weekendem zapowiedział publikację raportu w sprawie Smoleńska. Były minister uważa, że zgromadzony materiał jest wystarczający, aby sprawę zabójstwa smoleńskiego skierować do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Rozmowa w TV Trwam
Polityk był gościem programu w programie „Rozmowy niedokończone” w TV Trwam, gdzie przedstawił plan działania w najbliższym czasie. W trakcie rozmowy poinformował widzów i słuchaczy o rezultatach prac Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.
Polityk podkreślił, że stworzony raport jest bardzo obszerny i zawiera wiele materiału dowodowego. Jest to ponad 10 tysięcy stron tekstu oraz kilkanaście filmów. W opinii Macierewicza jego ilość i zawarte dowody to aż nadto, żeby skierować sprawę zabójstwa w Smoleńsku do strasburskiego trybunału. Były szef MON nie widzi przeszkody, żeby Polska, podobnie jak Ukraina, Niderlandy i Australia, które skierowały tam sprawę lotu MH17 po publikacji raportu, nie zrobiła w tej sytuacji tak samo.
Publikacja raportu tuż po rocznicy
Antoni Macierewicz w programie podał datę 11 kwietnia 2022 roku, zaraz po kolejnej rocznicy smoleńskiej, jako datę przedstawienia raportu opinii publicznej. Jest to ten sam raport, który 10 sierpnia ubiegłego roku został jednogłośnie zatwierdzony przez wszystkich członków specjalnej Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego.
Obszerny materiał faktograficzny i dowodowy
Polityk podkreślił, że raport zawiera rozwinięte załączniki względem tych zatwierdzonych wcześniej, niemniej jednak dalej są to te same materiały. Przez okres od 10 sierpnia do teraz z raportem mogły zapoznać się rodziny ofiar tragedii sprzed 12 lat. Przyczyną, dla której dopiero teraz jest to przedstawiany opinii publicznej ma być, jak twierdzi Macierewicz, obszerność całego dokumentu liczącego ponad 10 tysięcy stron tekstu nie licząc dodatkowego materiału video.
Jak stwierdził były minister hipoteza o rzekomej winie prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz generała Andrzeja Błasika stanowi „klasyczną rosyjską wersję”, wedle której odpowiedzialność zawsze spada na tych, którzy zginęli, bądź zostali zamordowani w wypadku. Taka propagandowa zasłona dymna ma osłonić prawdziwych sprawców przed odpowiedzialnością.
Konferencja, na której przedstawiono ogólne założenia raportu odbyła się zgodnie z zapowiedzią w poniedziałek 11 kwietnia. Główne założenia i dowody zaprezentowane w jej trakcie będą przedmiotem kolejnego wpisu.