W ostatnich dniach października z niewyjaśnionych do końca powodów zmarł młody, zaledwie 17-letni bramkarz drużyny Wisłok Strzyżów Krystian Kozek.
Jest to niepowetowana strata, bowiem był to obiecujący zawodnik na progu swojej kariery. Drużyna straciła więc nie tylko wiernego kolegę ale i członka swojej piłkarskiej rodziny, którego nikt nie zastąpi.
O śmierci zawodnika poinformował w piątek 29 października za pomocą mediów społecznościowych klub wyrażając ból i ogromną stratę. Oficjalnie nie podano informacji o przyczynie zgonu, ani czy piłkarz był zaszczepiony, co jak wiemy z innych przypadków nagłych śmierci w ostatnich tygodniach, może być powiązane z przyjęciem eksperymentalnego preparatu.
W tak małej miejscowości jak Wisłok ludzie się znają. Nic więc dziwnego, że w całości pogrążyła się ona w żałobie z powodu śmierci piłkarza. Dla jednych był przyjacielem, dla drugich kierownikiem a dla jeszcze innych kolegą bramkarzem. Wszyscy jednak zapamiętają go jako szeroko uśmiechniętego dobrego człowieka. W oświadczeniu klubu czytamy iż Krystian Kozek odszedł na wieczny odpoczynek, skąd teraz „będzie pilnował porządku” oraz dopingował swoich kolegów podczas piłkarskich bojów. Napisano, że od tej pory to Krystian będzie po drugiej stronie strzegł bramki. Klub złożył rodzinie i bliskim znajomym zmarłego najszczersze kondolencje. Wyrazili jednocześnie żal i tęsknotę za Krystianem, kierownikiem drużyny. Pod oświadczeniem podpisali się wszyscy Zawodnicy, Trenerzy zespołu a także Zarząd Wisłoka Strzyżów.
Msza pogrzebowa odbyła się o godzinie 15 w dniu 31 października w strzyżowskim kościele pw. św. Bpa Józefa Sebastiana Pelczara.