Włoska firma skutecznie omija unijne antyrosyjskie sankcje

Włoska firma energetyczna Eni ogłosiła otwarcie w Gazprombanku rachunków w rublach i euro w celu zapłaty za rosyjski gaz. Jest to efekt tego, że na niedawnym zamkniętym spotkaniu Komisja Europejska dopuściła taką formę „obejścia” nałożonych przez przez UE sankcji. Komisja dała też w oficjalnym komunikacie prasowym zapewnienie firmie Eni, że przyjęta przez nią nowa procedura zapłaty nie powinna być w sprzeczności z wprowadzonymi sankcjami unijnymi.

W tym samym czasie, we wtorek 17 maja głos zabrał jednak też rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer, który stwierdził, że zapłata za gaz w rublach stanowiłaby naruszenie nałożonych przez UE na Rosję. W wystąpieniu przypomniał, że w myśl stanowiska Komisji Europejskiej firmy kupujące w Rosji gaz powinny się rozliczać w walucie, która jest wskazana w zawartym kontrakcie.

Jak podkreślił Mamer, w przypadku większości kontraktów unijnych krajów, których firmy mają umowy z Gazpromem walutą transakcyjną jest euro bądź dolar. Dodał, że ewentualne otwarcie konta w rublach jest już wykroczeniem poza to, co KE pozwoliła państwom członkowskim w ramach sankcyjnego reżimu.

Rzecznik zapytany o przypadek, kiedy firma unijna zdecyduje się na zignorowanie tych wytycznych, odparł, że to na państwach członkowskich spoczywa odpowiedzialność za dopilnowanie ich przestrzegania. Z kolei odpowiadając na pytanie, czy dany kraj może nie reagować, gdy jakaś firma na jej terytorium nie stosuje się do tych wytycznych odpowiedział, że działania takie muszą zostać bezwzględnie podjęte, ponieważ wcześniej kraje UE podjęły wspólnie decyzję o wprowadzeniu określonych sankcji. Działania państw macierzystych wobec takich firm muszą więc być podjęte obowiązkowo, ponieważ ograniczenia mają w Unii Europejskiej moc prawną.