Unijni biurokraci dopięli swego i przegłosowali wprowadzenie zakazu produkcji samochodów spalinowych. Ma on obowiązywać od 2035 roku.
Pomysłodawcy uzasadniają swoją inicjatywę ograniczeniem wpływu transportu na klimat planety, jednak, jest to tak naprawdę wygodny pretekst dla wywrócenia dotychczasowego porządku do góry nogami, a w konsekwencji wprowadzenia masowo utrudnień oraz ograniczeń w życiu codziennym dla milionów Europejczyków.
Zakaz ten już na etapie prac i później przed samym głosowaniem eksperci oraz realnie patrzący na rzeczywistość obserwatorzy nazywali absurdem. Wskazywano między innymi tempo zmian, które uniemożliwia w narzuconym czasu zbudowanie niezbędnej infrastruktury dla samochodów elektrycznych na czele z odpowiednią ilością stacji ładujących, kwestią wydajności baterii oraz kosztów ich późniejszej utylizacji. Problemów związanych z tą rewolucyjną zmianą jest cały szereg i nie ma żadnych gwarancji, że w ciągu kilkunastu następnych lat, do chwili aż zakaz wejdzie w życie, uda się je skutecznie rozwiązać. Eurokraci jednak wydaje się nie przejmują komplikacjami i problemami, jakie z powodu ich decyzji dotykać będą milionów ludzi. W ich mniemaniu najważniejsza jest realizacja utopijnej zielonej polityki zeroemisyjnej niezależnie od jakichkolwiek kosztów.
Projekt przyjęty został podczas spotkania ministrów środowiska państw unijnych. Porozumienie dotyczy ograniczenia transportu drogowego na klimat i zakłada ograniczenie do zera emisji CO2 we wszystkich nowych samochodach osobowych oraz dostawczych sprzedawanych w Europie.
Jednocześnie ministrowie uzgodnili, że producentom samochodów napędzanych paliwami syntetycznymi nie powinny przysługiwać kredyty na poczet celów odnośnie emisji dwutlenku węgla. Komisja jednak stwierdziła, że stworzenie regulacji pozwalających stosowanie takich paliw w przyszłości powinno jednak nastąpić w nieodległej przyszłości. Po uchwaleniu przez Komisje Europejską zaczną się negocjacje rządów państw UE z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego, których celem będzie opracowanie ostatecznej wersji rozporządzenia.