Ujawniono skalę legalnego mordowania noworodków w Belgii

W Belgii drastyczne wzrasta ilość dokonywanych eutanazji urodzonych już noworodków. Dzieci w tym kraju zabija się między innymi z powodu tzw. „niskiej jakości życia”.

Badania nad eutanazja noworodków w Belgii

Przeprowadzone badania wykazały, że nawet 10% urodzonych we Flandrii w latach 2015 i 2016 noworodków uśmiercono już po urodzeniu dokonując na nich eutanazji. Jak mówi Constance du Buz, prawniczka i ekspert z brukselskiego Europejskiego Instytutu Bioetyki (IEB) w rzeczywistości jest to tylko wierzchołek przysłowiowej „góry lodowej”.

Constance du Buz zaznacza, że nie ma co prawda danych obrazujących sytuację w całej Belgii, jednak cząstkowe dane z regionu Flandrii, zamieszkanego przez około 60% populacji kraju świadczą o tym, że spośród wszystkich zmarłych noworodków aż 10% z nich ginie na skutej eutanazji. Np w latach 2016-2017 w regionie zmarło 229 nowonarodzonych dzieci z czego 24, czyli około 10% z nich zginęło po śmiertelnym zastrzyku przespieszającym śmierć, czyli na skutek przeprowadzenia eutanazji. Wcześniejsze badania tego rodzaju z lat 1999-2000 wykazały że wskaźnik ten wynosił wówczas 7%. Trend ten ma więc tendencje wzrostową co jest niepokojące.

Powszechność „zabiegu”

Nie każde dziecko uśmiercane jest zastrzykiem. Eutanazji dokonuje się też w wielu miejscach przez celowe zaniedbanie lub zaniechanie leczenia, wycofanie decyzji o leczeniu oraz podanie leków, których celem może być wyłącznie przyspieszenie zgonu. W latach o jakich mowa w rzeczywistości na różne sposoby uśmiercono we Flandrii 61% noworodków, w przypadku których zapada „decyzja o zakończeniu życia”. Sformułowanie to jest obecne w belgijskim prawie co pozwala lepiej zrozumieć zjawisko eutanazji noworodków.
Dziurawe prawo pozwala na nadużycia

W tamtejszym prawodawstwie istnieje luka prawna dotyczące tego sformułowanie. Nie używa się słowa „eutanazja” w kontekście zakończenia życia noworodka, gdyż ta jest w przypadku dzieci nielegalna, stosuje się właśnie określenie „decyzja o zakończeniu życia”, co pozwala uniknąć oskarżenia i ścigania. Zgodnie z tym, co przekazali lekarze aż 91% przypadków śmierci nowonarodzonych w wyniku eutanazji stanowią działania, gdzie głównym powodem jest brak nadziei na „znośną przyszłość” dziecka. Oznacza to, że choć dzieci te miały realną szansę na przeżycie to lekarze wspólnie z rodzicami podejmowali decyzje o tym, że życie nie jest warte przeżycia do końca co w konsekwencji oznacza skazanie dziecka na śmierć. To czy ostateczną decyzję podejmują rodzice, czy pracownicy służby zdrowia zależy od indywidualnej sytuacji. Jest to generalnie skutek obniżenia wartości ludzkiego życia na skutek stosowania liberalnych i nieprecyzyjnych przepisów nt eutanazji.