Tytoniowa „prohibicja” w Wielkiej Brytanii. Będą podnosić wiek pozwalający na zakup papierosów

W Wielkiej Brytanii pojawiła się propozycja cyklicznego podnoszenie minimalnego wieku uprawniającego do zakupu wyrobów tytoniowych. Tamtejsi rządowi „eksperci” postulują wprowadzenie tytoniowej „prohibicji”. O pomyśle szalonych rządowych „ekspertów” pisała we czwartek 9 czerwca agencja Reutera.

Pomysł jest absurdalny i z góry skazany na porażkę w dłuższej perspektywie czasowej podobnie jak fiaskiem skończyła się podobna walka z dostępem do alkoholu. Koncepcja przedstawiona przez „ekspertów” rządowych z Wielkiej Brytanii polega na tym, aby każdego roku stopniowo podnosić minimalny wiek pozwalający na legalny zakup papierosów i innych wyrobów tytoniowych. W ostateczności ma to doprowadzić do tego, że nikt ich nie będzie mógł kupić a branża tytoniowa oficjalnie zniknie. W rzeczywistości jednak dużo bardziej prawdopodobne jest, że zejdzie ona do podziemia i czarnej strefy, gdzie nadal będzie funkcjonować.

Na Wyspach Brytyjskich obecnie sprzedaż papierosów i wyrobów tytoniowych jest dozwolona osobom w wieku 18 lat i starszym. Autorzy pomysłu rozpoczęli starania o przeprowadzenie kampanii medialnej, która miałaby zachęcić palaczy aby rzucili nałóg a w okresie przejściowym „przerzucili” się na papierosy elektroniczne.

Sajid Javid, minister zdrowia Wielkiej Brytanii zapewnił we czwartek, że rząd przyjrzy się postulowanym rozwiązaniom i rozpatrzy złożoną przez „ekspertów” rekomendację. Dodał, że „w odpowiednim czasie” władze przedstawią kolejne kroki i działania mające w założeniu zredukować w brytyjskim społeczeństwie problem uzależnienia od tytoniu.

Pomysł na walkę z tytoniem nie jest nowy. Już w 2019 roku rząd Wielkiej Brytanii prezentował plan przekształcenia Anglii w „strefę wolną od dymu papierosowego” w perspektywie do 2030 roku. Przedstawione 9 czerwca rekomendacje stanowią odpowiedź na zalecenia brytyjskiego resortu zdrowia, co ma pomóc w realizacji założonego wcześniej planu. Wygląda więc na to, że rząd brytyjski nie wyciągnął lekcji z amerykańskiej prohibicji i tego jaki był jej finał.