Segregacja sanitarna w Filharmonii Narodowej – szokujące szczegóły

Niezależni dziennikarze dotarli do informacji potwierdzających skandaliczne praktyki segregacji sanitarnej jakie mają miejsce w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Pierwsze przecieki na ten temat pojawiały się już w związku z koncertem na finał tegorocznego konkursu Chopinowskiego, jednak to co powiedział jeden z muzyków, będący jednocześnie przewodniczącym Związków Zawodowych Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych naprawdę szokuje.

Rozmowę z kontrabasistą Marcinem Wilińskim przeprowadził redaktor naczelny „Najwyższego Czasu” Tomasz Sommer. Rozmówca ujawnił, że w instytucji doszło do gigantycznych i niezgodnych z prawem nadużyć, które były skutkiem zarządzenia dyrektora filharmonii, pana Wojciecha Nowaka. Jako przewodniczący związków zawodowych muzyk zaznaczył, że sprzeciw wobec łamania prawa jest jego obowiązkiem.

Afera w Filharmonii Narodowej

Jak mówi Wiliński cała afera zaczęła się 9 sierpnia, kiedy to dyrektor wysłał do wszystkich maila ,w którym zażądał określenia się kto i czy jest zaszczepiony. Domagał się też informacji, kto nie może przyjąć wiadomego preparatu, jednak w tym przypadku wymagał zaświadczenia od lekarza w tej kwestii, natomiast osoby niezamierzające przyjmować tego środka poinformował o konieczności testowania się na własny koszt dwa razy na tydzień. Muzyk zaznaczył, że kilka osóbz tego powodu się mocno zdenerwowało i zaczęły się pisma z prośbą opinię. Sam rozmówca wysłał do dyrektora i sekretariatu list, w którym zgodnie z obecną wiedzą i stanem prawnym, takie zarządzenie nie ma podstaw, czyli jest poprostu nielegalne. Poinformował także, że związek zawodowy zwróci się o opinię do Państwowej Inspekcji Pracy, GIS-u oraz warszawskiego sanepidu.

Gdy zaczęły pojawiać się pierwsze zwrotne opinie na wysłane zapytania, około 18 sierpnia miało pojawić się nowe zarządzenie dyrekcji, w którym testy miały być już darmowe, co jak powiedział Wiliński, skłoniło część osób do odpuszczenia dalszych działań. Jednak nie wszyscy ulegli sanitarystycznym zapędom dyrekcji. Zbuntować miały się też dwie osoby, które przyjęły preparat na covid, jednak wyraźnie dały one do zrozumienia, że nie udzielą żądanej informacji, gdyż są to chronione dane wrażliwe.

W sumie odmówiły tego cztery osoby, po dwie zaszczepione i niezaszczepione, co końcem sierpnia spotkało się z otrzymaniem nagany. Po interwencji związków zawodowych nagany jednak cofnięto, a niezaszczepionej dwójce zamieniono na upomnienia. Z tego co powiedział muzyk nagany w każdym z przypadków nałożono tylko za to, że artyści ci weszli na estradę bez podawania danych wrażliwych.

Widzimy więc, że mimo braku podstaw prawnych jak i naukowych do wprowadzania segregacji sanitarnej pracowników dyrektorzy i zarządy niektórych instytucji już teraz wychodzą przed szereg i oddolnie wprowadzają takie niezgodne z prawem rozwiązania. Pozostaje mieć nadzieję, że żadna z kolejnych uporczywych prób poddania pod obrady Sejmu ustawy segregacyjnej nie będzie udana i ostatecznie wszystkie tego rodzaju działania zostaną ostatecznie odrzucone i te skandaliczne rozwiązania nie wejdą nigdy w życie.