Ryzyko konfliktu Rosji z Japonią. Zaczęły się manewry na wyspach kurylskich

Rosyjska armia poinformowała za pośrednictwem agencji Interfax o rozpoczęciu manewrów wojskowych na spornym terytorium na archipelagu Kuryli. W ćwiczeniach bierze udział ponad 3 tysiące rosyjskich żołnierzy. Kuryle południowe, zwane przez Japończyków Terytorium północnym są przedmiotem sporu pomiędzy oboma krajami od czasu zakończenia II Wojny Światowej.

Manewry czy wojna?

W kontekście trwającej agresji rosyjskiej na Ukrainę automatycznie nasuwa się pytanie, czy działania Rosji na Dalekim Wschodzie mogą pod pretekstem manewrów doprowadzić do otwarcia kolejnego frontu poprzez wywołanie konfliktu tym razem z Japonią. Obawy, że tak właśnie może się stać wcale nie są bezzasadne.

Zastanawiająca jest zbieżność czasowa, bowiem zaledwie kilka dni temu Rosja przerwała toczący się proces pokojowy z Japonią pod pretekstem rzekomo nieprzyjaznego zachowania tego kraju, który potępił atak na Ukrainę oraz przyłączył się do międzynarodowych sankcji wymierzonych w Federację Rosyjską. Odbywające się manewry są pierwszymi, jakie odbywają się od tego oficjalnego zerwania rozmów pokojowych.

Ćwiczenia rosyjskiej armii odbywają się na terenie czterech spornych wysp u północnych wybrzeży głównej wyspy japońskiej Hokkaido. Kuryle południowe to archipelag złożony z czterech wysp zajętych przez Armię Czerwoną w 1945 roku. Ich aneksję Tokio do dnia dzisiejszego uważa za nielegalną. Od tamtej pory oba kraje nie podpisały oficjalnie traktatu pokojowego kończącego II Wojną Światową, a toczące się do końca ubiegłego tygodnia rozmowy mające uregulować status terytorialny tychże wysp i doprowadzić do formalnego podpisania pokoju zostały zawieszone bezterminowo.

Scenariusz ćwiczeń

Scenariusz jaki Rosja prowadzi u granic Japonii przypomina ten, który miał miejsce niedługo przed atakiem na Ukrainę, kiedy to oficjalnie mówiono wysyłanym żołnierzom, że jadą na manewry, które okazały się ostatecznie wojną. Obawy o to, że operacja określana mianem ćwiczeń stanie się aktem agresji militarnej na Japonię nie są więc pozbawione podstaw i politycy japońscy liczą się z taką ewentualnością.
W manewrach bierze udział kilkaset wojskowych pojazdów. Scenariusz ćwiczeń zakłada kontratak na siły przeciwnika usiłujące wylądować na spornych wyspach.

Zaostrzenie retoryki japońskiej wobec Rosji

W połowie marca japoński rząd w związku z militarną napaścią Rosji na Ukrainę powrócił do ostrej retoryki w sprawie spornych wysp. Premier Japonii Fumio Kishida nazwał je „przyrodzonym terytorium Japonii” i stwierdził, że stanowią one terytorium, nad którym Japonia posiada pełną suwerenność. Tego samego określenia użył też niedługo później szef japońskiego resortu spraw zagranicznych Yoshimasa Hayashi.