Rosja przygotowuje tajemniczą amunicję na Ukrainie - 1 2024

Rosja przygotowuje tajemniczą amunicję na Ukrainie

Jak donoszą amerykańskie służby Rosjanie rozmieszczają na Ukrainie broń zawierającą niespotkane dotąd przez USA rozwiązanie technologiczne.

Amerykanie twierdzą, że nowa rosyjska amunicja to coś, z czym wcześniej się nie spotkali. Rakiety z pociskami balistycznymi wystrzeliwanymi na terytorium Ukrainy zawierają „niespodziankę” w postaci „wabików”, których zadaniem jest oszukiwanie radarów obrony powietrznej przeciwnika oraz jego pocisków termolokacyjnych. Rzecznik amerykańskiego wywiadu poinformował, że każde z tych nowoczesnych rosyjskich urządzeń ma zaledwie około 30 cm długości. „Wabiki” mają mieć kształt biało – pomarańczowej strzałki.

Nowa rosyjska broń i jej działanie

Według danych wywiadu amerykańskiego Rosja wystrzeliwuje swoje nowe „zabawki” z mobilnych wyrzutni ulokowanych po swojej stronie granicy w momencie, gdy konwencjonalny pocisk wyczuje, że namierzyły go systemy obrony powietrznej wroga. Te nowatorskie rakiety armii rosyjskiej są wypełnione nowoczesną elektroniką i wytwarzają sygnały radiowe zagłuszające bądź fałszujące fale z wrogich radarów. W ten sposób rakiety Iskander-M przy próbie lokalizacji i wykrycia przez radary nie zostaną nawet wykryte. Dodatkowo „wabiki” emitują także źródło ciepła, które przyciąga nadlatujące pociski obrony przeciwlotniczej. Te kierują się więc na przynęty a nie na właściwy pocisk.

Tajemniczy informator

Informacje na temat nowej rosyjskiej amunicji wyciekły dzięki jednemu anonimowemu urzędnikowi, który opisał je i sposób ich działania pod warunkiem właśnie zachowania anonimowości. Nie jest on bowiem upoważniony do udzielania publicznych wypowiedzi odnośnie spraw wywiadu. Używanie przez Rosjan owych „wabików” rzuca nowe światło na problemy ukraińskiej obrony przeciwlotniczej z przechwyceniem nadlatujących pocisków Iskander.

Fotografie nowej rosyjskiej amunicji o kształcie strzałki pojawiły się przed dwoma tygodniami w mediach społecznościowych. O tym rozwiązaniu wypowiedział się były brytyjski żołnierz Richard Stevens odpowiedzialny za usuwanie ładunków wybuchowych. W rozmowie z „New York Times” stwierdził on, że nie widział nigdy wcześniej tego rodzaju broni, chociaż miał do czynienia z wieloma rodzajami uzbrojenia.