Niemcy zatrzymują pociągi wiozące uchodźców

Na prośbę niemieckich władz specjalne pociągi wiozące uchodźców z Ukrainy zostały czasowo wstrzymane. Co prawda specjalne składy kolejowe wożące Ukraińców do Niemiec już wykonały kilka kursów do Berlina, Frankfurtu nad Odrą oraz Cottubs, jednak przynajmniej na razie kolejne połączenia zostały bezterminowo wstrzymane na prośbę strony niemieckiej.

Kolejne specjalne składy kolejowe miały zostać uruchomione, zgodnie z porozumieniem polskiego i niemieckiego przewoźnika, w celu rozładowania narastającego napięcia w najbardziej obleganych przez uchodźców z Ukrainy miastach. Czasowo jednak pociągi te nie wyruszą z kolejnymi grupami Ukraińców bowiem Niemcy poprosiły stronę Polską o to, aby wyjazd tych składów został opóźniony do czasu przygotowania przez Berlin kolejnych miejsc w celu ich przyjęcia.

Planowane połączenia do Niemiec miały wyruszyć z miast takich jak Przemyśl, Wrocław, Katowice oraz Kraków i rozlokować uchodźców w wybranych punktach docelowych na terytorium Republiki Federalnej Niemiec. W miniony weekend za Odrę dotarło 9 specjalnych składów wiozących Ukraińców. Dodatkowo oprócz nich kursowały i kursują rejsowe połączenia, którymi także podróżują na zachód uciekający Ukraińcy.

Wstrzymanie akcji w Zgorzelcu

Na poniedziałek 14 marca planowane było uruchomienie dodatkowych połączeń. Koleje Dolnośląskie miały wypuścić na trasę specjalny pociąg kursujący na odcinku z Wrocławia do Zgorzelca. To jak i inne przygotowywane połączenia nie doszły jednak na razie do skutku. O wstrzymaniu realizacji tych połączeń na prośbę strony niemieckiej poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie. Opinię publiczną poinformował o takim obrocie spraw wiceminister resortu Paweł Szefernaker. Fakt, że pociągi nie wyruszyły ze Zgorzelca potwierdził rzecznik spółki Koleje Dolnośląskie Bartłomiej Rodak. Dodał jednak, że od minionego piątku na trasie tej przewieziono około 5 tysięcy Ukraińców. Planowane dodatkowe trzy pary składów na chwilę obecną pozostaną na kolejowej bocznicy.

Rozmowy Kolei Dolnośląskich ze stroną niemiecką, jakie toczyły się przez ostatnie dni, dotyczyły możliwości bezpośredniego wjazdu pociągów z Polski do Görlitz, który zaoszczędziłby uchodźcom kilku kilometrów drogi ze zgorzeleckiej stacji kolejowej właśnie do Görlitz, skąd dalej udają się najczęściej do Drezna. Na chwile obecną drogę tą pokonują oni pieszo bądź autobusami.

Chaos na trasie szczecińskiej

Trudności i komplikacje nastąpiły także na odcinku wiodącym przez Szczecin. Poprzez tamtejszy dworzec kolejowy do Niemiec udaje się dziennie około 500 Ukraińców. Niemiecki przewoźnik Deutche Bahn poinformował o wycofaniu wszystkich regularnych połączeń dojeżdżających do przesiadkowej stacji w Angermünde. W komunikacie na swojej stronie firma podaje, że odtąd składy kurujące na tym odcinku będą przeznaczone wyłącznie do przewozu ukraińskich uchodźców. Taki stan rzeczy ma potrwać co najmniej do dnia 20 marca. Problem mają więc ci Ukraińcy, którzy przez Szczecin chcą jechać dalej w kierunku Berlina. Co prawda niemiecki przewoźnik podstawił w zastępstwie pociągów autokary kursujące do do stolicy, jednak ich rozkład jazdy nie pokrywa się z kolejowym. Jeżdżą one w praktyce bez jakiejś regularności i czasem zdarz się, że nie przyjeżdżają do Szczecina w ogóle.

W sprawie tej zabrał głos burmistrz miejscowości Garz nad Odrą, położonej tuż przy polskiej granicy w Brandenburgii, Frank Gotzmann. Stwierdził on, że fakt, iż Deutche Bahn nie jest w stanie zapewnić regularnego i stabilnego połączenia na trasie ze Szczecina do Berlina jest po prostu skandalem. Zauważył, że raz brak jest sprawnego taboru kolejowego, a innym razem z kolei personelu. Kolejne komplikacje powoduje też remont trasy dojazdowej do Berlina. W efekcie tego cierpią nie tylko uchodźcy ale też każdy, kto tą drogą dojeżdża do pracy albo uczniowie.

Wolontariusze reagują i pomagają

Na zaistniałą sytuację zareagowali wolontariusze z Polski. Wielu z nich pomaga ukraińskim uchodźcom w przedostawaniu się ze Szczecina do Berlina. Kierują oni uciekinierów do pociągów kursujących na Pomorze Przednie do Pasewalku w Meklemburgii. W tym miejscu możliwa jest przesiadka na pociąg do Berlina. Czas na przesiadkę jest tam ograniczony do kilku minut, w związku z czym wolontariusze proszą maszynistów, aby ci poczekali, zanim wszyscy ukraińscy uchodźcy zdążą do pociągów wejść. Niektórzy z tych działaczy społecznych osobiście towarzyszą uciekinierom jadąc z nimi kilka godzin oferując Ukraińcom pomoc w podróży i upewniając się, że dotrą oni tam gdzie trzeba. Dopiero gdy zadanie jest wykonane do końca i wszyscy uchodźcy dotrą w wyznaczone miejsca wolontariusze wracają z powrotem do kraju.

Od kilku dni o takiej możliwości jazdy z przesiadką wolontariusze informują już podróżujących na dworcu w Szczecinie, zostały bowiem przetłumaczone na język niemiecki i ukraiński stosowne komunikaty. Dodatkowo aby ułatwić Ukraińcom dostanie się do Niemiec burmistrzowie gmin położonych przy granicy nawiązali kontakty z lokalnymi prywatnymi przewoźnikami autobusowymi. Takie bezpośrednie połączenia do Niemiec mają zostać uruchomione w bieżącym tygodniu.

Perspektywa wznowienia połączeń

Policja federalna z Niemiec poinformowała, że od początku kryzysu ukraińskiego do kraju dotarło nie mniej niż 147 tysięcy uciekinierów. Nie są to jednak pełne i do końca pewne dane, ponieważ obejmują tylko tych uchodźców, którzy zostali zarejestrowani. Faktyczne ilości mogą być nawet większe.

Ze wszystkich niemieckich miast na chwilę obecną najtrudniejsza sytuacja panuje w Berlinie, do którego dociera po kilkanaście tysięcy Ukraińców w ciągu dnia. W leżących przy granicy ośrodkach powoli kończą się miejsca. W tym położonym w Brandenburgii posiadającym 3600 miejsc zajęte jest już 3400. Z uwagi na nierównomierny napływ uchodźców z Ukrainy poprzez Polskę w ostatnich dniach niemieckie władze zdecydowały o wstrzymaniu na pewien czas specjalnych pociągów wiozących przybyszy z Ukrainy.

W tej sprawie dla radia Deutschlandfunk wypowiedział się w poniedziałek 14 marca minister transportu Niemiec Volker Wissing mówiąc, że wznowienie przewozów kolejowych będzie możliwe dopiero po tym, jak w całych Niemczech zostaną stworzone miejsca dla uchodźców. Wówczas to specjalne połączenia kolejowe zostaną zorganizowane w taki sposób, żeby dowieźć przybyszy bezpośrednio na miejsce. Polityk zaznaczył, że na ten moment nie jest to możliwe, gdyż nie można zapewniać przewozu dużej liczbie ludzi bez zagwarantowania im w docelowym mieście miejsca, w którym będą mogli się zatrzymać i gdzie znajdą odpowiednią opiekę. Aby wznowić połączenia i przewóz Ukraińców do Niemiec musi być wiadome na samym początku ich podróży gdzie są możliwości do ich przyjęcia. Nie można wysyłać ich koleją „w ciemno” i zostawić samych sobie bez należytej opieki w obcym dla nich miejscu.